Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-02-2018, 21:40   #480
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Sybill wskazała najbliższego goblina, który miotał się z bólu od popalonej przed chwilą twarzy. Jego ciało otoczyła jaskrawa aura parząc go jeszcze mocniej i w rezultacie uśmiercając. Świetlista poświata rozdzieliła się na dwa strumienie uleczając Axima i Sybill do pełni sił.

Gobliny wyraźnie zdezorientowane czystą goblińską mową Walkirii wytrzeszczyły oczy spoglądając po sobie i rzuciły się do szalonego biegu w panice przed siebie.
Axim po nowym treningu i dzięki bliskości swojej kochanej był w stanie zareagować na najbliższego przeciwnika, który go mijał. Ostrze Wyzwoliciela furknęło odcinając rękę goblina, a natychmiastowy drugi atak wbił ostrze między łopatki wprost do gardła, z którego wyszło przez usta. Goblin piął się na palce próbując zatrzymać ostrze ręką, ale żołnierz silnym wymachem rozpruł mu policzek, zrzucając truchło na podłogę.
Dwa ostatnie gobliny popędziły co sił w nogach w kierunku Balkazara, biorąc go za jednego ze strażników znikającego za drzwiami prowadzącymi do piwnicy.
- Alarm! Człowieki atakują! Bij człowieki!

Tymczasem ork wraz z towarzyską zniknęli za drzwiami. Balkazar wyprowadził swój niespodziewany przez wartowników atak. Poczuł, że jakoś źle chwycił młot i nie przekazał mu w pełni swoich sił. Jednak młot rozbłysk magią wzmacniając cios w rezultacie roztrzaskując biodro i miażdżąc jelita przeciwnika. Rag wyjęła łuk i wystrzeliła strzałę, która przebiła na wylot lewy biceps przeciwnika.
-Do mnie! – wrzasnął ranny strażnik wymachując toporem w Balkazara. Większość ataku złagodziła tarcza, ale końcówka ostrza zostawiła draśniecie na prawej ręce (-1PŻ). Z ciemności piwnicy dobiegły odgłosy ciężkich stóp biegnących w górę.



Drużyna O

Nieumarli ponownie zamachnęli się z całych sił na kraty zdzierając je ze ścian z ciężkim jękiem wyginanego metalu. Obie osłony runęły zostawiając bohaterów na wyciągnięcie ręki od gnijących zwłok.
Pierwszy oprzytomniał Esmond celując laską w przeciwnika przed sobą. Pocisk rozerwał znaczną część brzucha, a Erskine ciął po szyi dobijając przeciwnika.
Kargul dzielnie uniósł tarczę zasłaniając Olafa przed ciosami, a ten wychylił się za niej rąbiąc toporem. Zdiesiątkowanie błysnęło ponownie magią pozwalając ciąć kilkukrotnie po nogach, wyrywając płaty mięsa z każdym ciosem.
Harpia krzyknęła ostrzeżenie wystrzeliwując strzałę, która sama z siebie lekko poprawiła tor lotu i wbiła się w środek czoła nieumartego. Przeciwnik po takiej porcji ataków runął nieruchomy na ziemie.
Grzmot chwycił za sprawdzony już buzdygan i zamachnął się w prawe ramię miażdżąc kości w ręce przeciwnika i wbijając je głęboko pod klatkę piersiową. Ostatnie ciało padło w bezruchu.

Na korytarzu pomiędzy celami zapanowała cisza, był on wciąż zablokowany z obu stron przez wielkie, nieruchome kościste dłonie, które tworzyły potężną barykadę.

 
Ranghar jest offline