Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2018, 12:20   #40
Layla
 
Layla's Avatar
 
Reputacja: 1 Layla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputacjęLayla ma wspaniałą reputację
Skupiona na ciskaniu ognistymi kulami Bianca niezbyt dużo zapamiętała z samej walki, bo i nie rozglądała się zbytnio, starając się wspierać w potyczce najbliższych towarzyszy. Na szczęście wszystko poszło po ich myśli i w końcu ożywione truchła padły, choć trzeba było naszpikować je wieloma pociskami, tak zwykłymi, jak i splecionymi z magii. Dobrze, że nikomu nic się nie stało.

Do palenia zwłok nie zgłaszała się. Nie była zbyt silna, a widząc, jak wielkie chłopy zaciągają zwierzęta do dolinki nieopodal, stwierdziła, że dobrze zrobiła. Nawet Ludo radził sobie z nimi dobrze - pewnie nie pierwszy raz coś takiego robił. Gdy adrenalina zaczęła opadać, Bianca stała się strasznie senna i cieszyła się, że jej warta przypada dopiero po północy. Pożegnała się więc z towarzyszami i wpełzła do swojego namiotu w mig zasypiając. Po walce z wilkami czuła się strasznie wyczerpana.


Droga do klasztoru minęła im spokojnie, a gdy Bianca ujrzała przybytek, aż otworzyła usta z wrażenia. Nie tak wyobrażała sobie siedzibę mnichów Pana Natury, ale biorąc pod uwagę, w jakiej okolicy się znajdowali, te wysokie mury na pewno się przydawały, by odpierać ewentualne zagrożenie. Gorzej mieli chłopi w wiosce poniżej, ale pewnie w środku monastyru było tyle miejsca, że i wieśniacy mogli się tam zmieścić. Na słowa Viktorii o twierdzy, uśmiechnęła się.
- No wiesz, jeśli tu co chwilę mają takie atrakcje, jak my przedwczoraj i wczoraj, to mnie wcale nie dziwi, że klasztor wygląda jak twierdza.

Wjechali na obszerny dziedziniec, towarzyszka przedstawiła jakiemuś mnichowi powód przyjazdu, a Bianca rozejrzała się, napotykając ciekawskie spojrzenia młodych akolitów Taala. Cóż, pewnie niezbyt często widywali kobiety, które w dodatku nie zajmowały się oprzątaniem chaty i robieniem obiadów dla rozwrzeszczanych dzieci a czymś poważniejszym. Oddała swoją klacz pod opiekę i ruszyła za pozostałymi do środka głównej siedziby klasztoru. Szybko zostali przedstawieni przeorowi, który okazał się być starszym mężczyzną. Na wzmiankę o bezpiecznej podróży przez góry, Schmidt odezwała się.
- Właściwie to nie. Spotkaliśmy skaveny i nieumarłe wilki, ale poradziliśmy sobie z nimi. - Patrzyła w oczy przeorowi a po chwili wzięła kieliszek z winem. Za ser podziękowała.

Nie zamierzała skosztować dużo, bo miała słabą głowę, a Piromanci po alkoholu robili straszne rzeczy. No, przynajmniej ona. Dlatego ograniczała picie, albo w ogóle nie piła. Gdy Viktoria skończyła mówić, Bianca spojrzała na nią.
- Mogę cię nauczyć czytać i pisać, jeśli chcesz. To nie są takie trudne do opanowania rzeczy. - Zaproponowała, patrząc na nią. - A jeśli nie chcesz, to zawsze mogę ja się podpisywać pod tym, co naszkicujesz. - Uśmiechnęła się.

Słysząc, ile Jean-Louis oferuje im za naszkicowanie map i sprawdzenie terenu, niemal się zakrztusiła. Kiedyś słyszała, że świątynie to właściwie skarbonki bez dna i chyba coś w tym było, bo Dintrans nawet nie mrugnął, wymieniając cenę za ich usługi.
- Zgadzam się na proponowane warunki - rzuciła, odstawiając pusty kieliszek na blat. - Proszę nam powiedzieć ojcze, czy dolinka, gdzie leży Frugelhofen jest niebezpieczna? Ludzie tam skarżą się na coś? Chcielibyśmy wiedzieć, na co ewentualnie możemy trafić, na co przygotować. I dołączam się do pytania mojego kompana. - Spojrzała na Felixa. - Co ojciec wie na temat nieumarłych istot na tych terenach? Wczorajszego wieczora spotkaliśmy wilki, które były na pewno martwe, a mimo to próbowały nas zabić. Wyczuwałam od nich złą magię. Plugawą.

Zawiesiła na chwilę głos, po czym dodała.
- Jeśli to nie problem, poprosimy też o jakieś pokoje, byśmy mogli wypocząć, zanim zajmiemy się zadaniem. Macie tutaj może jakąś łaźnię? Przydałoby nam się też odświeżyć. - Uśmiechnęła się delikatnie, odgarniając kosmyk rudych włosów za ucho.
 
__________________
Every next level of your life will demand a different version of you.
Layla jest offline