Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2018, 22:11   #102
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Zahiji nie dane było pospać. Jeszcze nie. Poczuła, że ktoś nią szarpie, woła coś do niej, ale otępiały, wyzuty z mocy umysł nie do końca rejestrował rzeczywistość. Mruknęła coś pod nosem i chciała odwrócić się na drugi bok, ale wtedy ktoś ją mocno pociągnął za ramiona. Nie opierała się. Przez półprzymknięte powieki widziała jak chłopak, któremu przed chwilą pomogła, ciągnie ją w kierunku wioski.

- Nie umieraj... - mówił do niej, ale rozumiała co drugie słowo. - Odpoczniesz w łóżku. Wyśpisz się... Ktoś Ci pomoże... Za dobro jakie uczyniłaś, Fahim odpłaci Ci dobrem...


Cedmon znalazł cięciwę i po chwili znów był uzbrojony w łuk i srebrną, skuteczną w walce z wilkołakiem strzałę. Enki już szukała możliwości strzelania do wnętrza świątyni. Trzech wojowników natomiast ruszyło pod dowództwem Ianusa do walki w zwarciu. Nim jednak dotarli do drzwi świątyni, z góry rozległ się łomot. Wszyscy poderwali głowy w niebo, aby zobaczyć co jest przyczyną hałasu. Na galeryjce niewysokiego, wznoszącego się na dwie kondygnacje minaretu stał mustadhyib. Zakrwawiony, z płonącymi wściekłością oczami. W rękach trzymał kawał balustrady, który właśnie oderwał od budynku, co było przyczyną hałasu. Teraz zamachnął się i cisnął nim w dół, w stronę zbliżających się do wrót mężczyzn. Ianus skulił się pod tarczą, Igwe odskoczył w bok i nieforemny kawał drewna tylko go zahaczył. Mumamba, może z racji wieku, nie zdążył zareagować. Ułamany do szpica drąg wbił się wprost w jego pierś. Ghaga został przybity do ziemi niczym motyl w kolekcji botanika. Dwa razy wierzgnął nogami, z ust pociekła mu krew, oczy zeszkliły się i znieruchomiały. Był martwy...

Zagrały cięciwy. Dwie pokryte srebrem strzały pomknęły w górę. Cedmon chybił o włos. Pocisk uderzył w kamienie obok głowy bestii, krzesząc iskry. Strzała Enki wbiła się w ciało zmiennokształtnego, który natychmiast zniknął we wnętrzu wieży.

Poraniony Igwe, zupełnie zatracił się w zemście. Wykrzykując w swoim ojczystym języku, poderwał się z ziemi, podniósł topór, zasalutował martwemu towarzyszowi i pognał do otwartych wrót meczetu, za którymi zniknął.
 
xeper jest offline