Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2018, 00:01   #376
snake.p
 
Reputacja: 1 snake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwusnake.p jest godny podziwu
Waightstill na słowa Marwalda spojrzał na nóż, który trzymał w dłoni - wyglądał jak kozik do obierania jabłka ze skórki. Czuł się lekko zażenowany, jednak lepszy kozik niż nic. W pojedynku bądź co bądź przydał się.

- Ot, Marwaldzie, jak żem znalazł halabardę, tom się poczuł jak rycerz, taką moc dawała. Do tego żeśmy weszli w komitywę, bo i gadać umiała. I wędrowała za mną! - bartnik wspominał z entuzjazmem. - Wcześniej nie mówiłem, bom obawiał się, że posądzicie, żem szalony! - zapewnił. - Lecz potem, w tej pieczarze, jęła mnie przypalać i kazała włożyć się o tam, w otwór w skale. Puścić nie chciała i groziła, że ubije wszystkich moich druhów. Zdzierżyć nie mogłem, tak paliła i groziła, tom musiał wspiąć się na skałę. Aż strach wziąć ją z powrotem, choć szkoda broni. Na pewno demon już w niej nie siedzi? - spojrzał pytająco na Marwalda, bo choć był rad odzyskać halabardę, to obawiał się niespodzianek.

- A skałę i może da się rozłupać, trzeba by tylko dźwigni. - ocenił - Ciekawe, co tam jest? - zastanawiał się głośno.

Jeśli chodzi o Simona, to Waightstill nie bardzo miał ochotę się go tykać. Za to zaczął przechadzać się wokół badając pieczarę i jej ściany. A nóż coś odkryje?
 
snake.p jest offline