Truposz był, jak na gust Thazara, zbyt żywotny i zbyt uparty. A na dodatek nie potrafił pojąć, że już nie żyje. Że powinien spocząć na ziemi, przestać się ruszać i w ogóle. A co gorsza, nie chciał przyjąć pomocy od tych, co chcieli mu zapewnić wieczny spokój.
Skoro jednak nie chciał sam z siebie umrzeć po raz drugi (i ostateczny), trzeba było go do tej idei przekonać - jak nie po dobroci, to na siłę.
Faktem było, iż Thazar miał w zanadrzu parę niemiłych niespodzianek dla zbyt upartych upartych nieumarłych, ale nie miał zamiaru marnować ich na jednego chodzącego trupa, w sytuacji, gdy on i jego towarzysze mieli wyraźną przewagę liczebną.
- Wracaj do piachu! - rzucił delikatną sugestię, w ślad za którą posłał kolejne magiczne pociski.