Rana nie wpłynęła na sprawność Balkazara więc ten nawet nie zwrócił na nią uwagi. Przesunął lewą stopę do przodu i jednocześnie poprawiając osłonę tarczą, wziął zamach młotem z prawej strony.
- Rag! - rzucił do kobiety tak głośno jak tylko to było potrzebne - Posiłki idą z dołu. Ustaw się przy drzwiach i weź pierwszego z zaskoczenia!
Żeleźce młota w płaskim potężnym ciosie zaczęły zbliżać się w kierunku ostatniego z orków.
__________________ Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start. |