Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-02-2018, 22:07   #481
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Mały krok na drodze do sukcesu - mruknął Esmond, gdy ostatni truposz padł z ręki Grzmota. - Sądząc po tym, że czekała tu na nas pułapka, można by sądzić, że idziemy w dobrą stronę. Ale musimy się jeszcze pozbyć jednej zapory, a potem możemy iść dalej.
- Jak sądzicie, spróbują nas złapać, gdy podejdziemy bliżej?
- Wskazał na kościste dłonie, zagradzające drogę na wschód.

W ślad za słowami w stronę barykady, zagradzającej drogę na wschód, pomknęła porcja lodowych szkieletów.

- Na wszelki wypadek drugą barykadę też warto by rozwalić - dodał.
 
Kerm jest teraz online  
Stary 07-02-2018, 15:50   #482
MTM
 
MTM's Avatar
 
Reputacja: 1 MTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputacjęMTM ma wspaniałą reputację
Axim odetchnął, rozglądając się po pobojowisku, jakby upewniał się, że żaden goblin nie schował się w pomieszczeniu z piecami. Najemnik był zbryzgany krwią po rozpruciu czterech przeciwników, a karmazynowa poświata jego magicznego ostrza mieszała się ze stygnącą zielenią.
Jarnar zerknął w stronę, z której przybyli. Z odgłosów mógł wywnioskować, iż jego towarzysze, Balkazar oraz Rag nawiązali walkę. Orczy poddany Walkirii Wszechstwórcy był wspaniałym wojownikiem, ale otoczony w ciasnym pomieszczeniu przez zdradzieckie ostrza goblinów mógł ich wszystkich nie odeprzeć, zanim go zranią.

- Sybill! - zawołał mężczyzna, odwracając się do swojej ukochanej. - Pomóż temu nieszczęśnikowi, ja wesprę Balkazara - zaproponował, kciukiem wskazując cierpiącego mężczyznę na krześle oblanego płynnym szkłem. Następnie wykonał zamach Wyzwolicielem i popędził za wycofującym się przeciwnikiem.

Ruch: Pogoń za goblinami i atak w najbliższego
 
__________________
"Pulvis et umbra sumus"
MTM jest offline  
Stary 07-02-2018, 21:04   #483
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Kobieta natychmiast skierowała swoje spojrzenie na Axima gdy ten krzyknął jej imię. Rozejrzała się jeszcze szybko w koło siebie i nie widząc innego zagrożenia jak uciekające gobliny, pokiwała głową.
- Zajmę się nim, a ty biegnij po nich - powiedziała do Janrara, ale zanim zbliżyła się do poparzonego przez polewanie roztopionym szkłem, odwróciła się ku uciekającym goblinom.

Sybill siłą wyrwała cześć życia jakie nosił w sobie goblin, który uciekał jako ostatni, a następnie tą energią obdarowała pokaleczonego zakładnika zielonych.
- Nie lękaj się, jesteś już bezpieczny - zwróciła się do nieznajomego, a następnie podbiegła do niego.

Stojąc już przy nim przyjrzała się dokładnie szklanej powłoce otaczającej po części jego ciało. Pochwyciła więc stój miecz za ostrze z zamiarem uderzenia w szkło rękojeścią by je rozkruszyć, żeby uwolnić nieszczęśnika.
Akcja: 1 wyssanie życia z goblina, przekazanie życia więźniowi, 2 podejście do więźnia
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline  
Stary 09-02-2018, 12:59   #484
 
Raga's Avatar
 
Reputacja: 1 Raga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputacjęRaga ma wspaniałą reputację
Rana nie wpłynęła na sprawność Balkazara więc ten nawet nie zwrócił na nią uwagi. Przesunął lewą stopę do przodu i jednocześnie poprawiając osłonę tarczą, wziął zamach młotem z prawej strony.
- Rag! - rzucił do kobiety tak głośno jak tylko to było potrzebne - Posiłki idą z dołu. Ustaw się przy drzwiach i weź pierwszego z zaskoczenia!
Żeleźce młota w płaskim potężnym ciosie zaczęły zbliżać się w kierunku ostatniego z orków.
 
__________________
Walls of stone do not a fortress make. But they're not a bad start.
Raga jest offline  
Stary 09-02-2018, 18:58   #485
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
- Proponowałbym wręcz zacząć od udrożnienia wyjścia, tylko nie mam pomysłu jak. Zatem, za radą pewnego starego opata idąc rozejrzyjmy się co mamy pod ręką - powiedział Olaf widocznie w dobrym humorze po czym ruszył na obchód po korytarzu i celach przyglądając się każdemu kamieniowi. W asyście Kargula przeszukał także zwłoki.
Póki istniały możliwości starał się znaleźć wyjście z pułapki za pomocą logicznego myślenia. Miał jednak plan na wypadek jeśli przeszukiwanie nie przyniesie żadnych wskazówek - spróbowałby wtedy poprosić Grungniego, by pomógł mu wykryć magię kryjącą się w najbliższym otoczeniu i nie będącą we władaniu któregoś z towarzyszy krasnoluda.
 
Avitto jest offline  
Stary 11-02-2018, 03:50   #486
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Grzmot obrócił w dłoni obryzganą broń. Już mu się spodobała, zwracając z nawiązką koszty zakupu. Postanowił ochrzcić ją mianem Thorwaffe na cześć tytana z legend. Nie mógł się już doczekać sprawdzenia jak poradzi sobie z czerepami zielonych.

Olbrzym zatrzymał się w pół kroku po słowach Esmonda. Planował co prawda rozwalić kościaną łapę uderzenie po uderzeniu, ale po co było ryzykować. Opuścił trzymaną w dłoni broń.
- Wyście są możnym magiem, panie Esmond - odpowiedział na pytanie. - Ja się na tych gusłach nie znam. Dla mnie liczy się tylko krew i stal.
Postanowił poczekać na efekt działania czarów. W najgorszym wypadku stępi sobie pędzący topór rozwalając barykadę.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 11-02-2018, 15:34   #487
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Sybill wyciągnęła przed siebie rękę i świetlista poświata wysiorbała 2PŻ z uciekającego goblina i przekazała popalonemu mężczyźnie. Energii wystarczyło na tyle, żeby złagodzić odczuwalną agonię i zabezpieczyć go od śmierci. Jednak ohydne bąble i zniekształcenia wciąż pokrywały połowę twarzy i większość ciała. Z nauk jakie pobrała od kapłanów pamięta, że zaklęcie 2 poziomu może złagodzić bąble i uzdrowić część spalonych nerwów. Sybill wraz z akolitą próbowały pomóc starszemu mężczyźnie. Część szkła udało się rozkruszyć przynajmniej na tyle by uwolnić go z siedzenia, jednak wiele kawałków tkwi głęboko w ciele, których nie da się łatwo wyjąć. Mężczyzna ciężko dyszy i od czasu do czasu pojękuje, jest tak wyczerpany, że nie ma sił mówić, ale jakoś odczytałaś bo drgnięciach warg, że chce wody.

Axim ruszył w pogoń za goblinami, ale żeby mieć szanse, któregoś zranić musiał wskoczyć na marmurowy stół, na którym leżało pocięte ludzkie ciało. Odbił się i wylądował na stole sunąc kolanami, uderzył w ciało, które z lekkim oporem zwaliło się na ziemie. Wyzwoliciel śmignął w kierunku goblina, z którego Sybill siorbała życie. Jeden celny zamach przeciął dwa uda przeciwnika powalając go na ziemie. Dobicie leżącego było tylko już odruchem łaski i satysfakcji.

Ostatni ostały przy życiu goblin pobiegł w kierunku drzwi prowadzących do piwnicy i zniknął z oczu za nimi

Draug skończył rozbrajać pułapkę pod jednym z kafelków w podłodze i był gotowy przyłączyć się ponownie do walki u boku Axima. Obaj ruszyli za ostatnim goblinem

Rag skinęła orkowi i cofnęła się do drzwi, aby mieć szansę zaatakować posiłki przeciwników z zaskoczenia.

Balkazar zamachnął się Łamaczem Czaszek prosto w czaszkę przeciwnika robiąc w niej wgłębienie i słysząc łamane kości. Wróg padł martwy, a Balkazar miał jeszcze szansę cofnąć się i przylgnąć zasapany do ściany Obok Rag. Posiłki wroga wbiegły szybko na górę słysząc krzyki we wspólnym (języku handlowym większości ras). Rozejrzeli się szybko widząc ciała dwóch strażników, ale nie wykryli napastników. Balkazar wyglądając zza rogu dostrzegł trzy orki uzbrojone w miecze i oszczepy.

Nagle z drugiej strony trzasnęły drzwi i wpadł zdyszany goblin. Widząc Balkazara i biorąc go za sprzymierzeńca krzyknął do niego i przy okazji zaalarmował strażników, którzy też go usłyszeli, ale nie widzą.
- Człeki biją! Człeki biją! Ognio-oka tu jest! Powiedzieć mistrzowi!. Powie… - Z ciemności złapała go za twarz ręka krasnoludki, która go uciszyła, a druga poderżnęła gardło w paskudny, mściwy zygzak.
- Skurwysyn – szepnęła. Z nosa Rag leciała krew, musiała oberwać, gdy otworzył nagle drzwi. Powoli chwyciła truchło i wyniosła zza drzwi, by nie przeszkadzało w walce. Tuż przy niej pojawili się Axim i Draug.

Dwa orki chwyciły za swoje miecze – falchiony, trzeci za nimi za oszczep. Powoli zbliżyli się do zakrętu.

Pluszek został podświadomie przyciągnięty do kolejnego miejsca mordu i rozpaczy. Jakiś wewnętrzny magnes ciągnął go w kolejne miejsca masakry. Ty razem trafiło na fabrykę szkła, gdzie chroniący się w niej od kilku dni pracownicy oraz mieszkańcy zostali zaatakowani. Drzwi od strony sklepu zostały rozbite na drzazgi. Wewnątrz pełno pięknych szklanych wyrobów zostało przerobionych na odłamki. Miś instynktownie złapał dwa długie szklane kawałki przypominające kształtem sztylety. Ruszył śladami zniszczenia przed siebie. Minął zygzakowaty korytarz i przekroczył kolejne zniszczone drzwi. Wkroczył do jadalni, która została zdewastowana. Połamane krzesła, stoły i talerze, resztki jedzenia walające się po podłodze, rozrzucone karty do gry zabarwione na czerwono w kałużach krwi.

Obok mieściła się sypialnia pracowników z wieloma rozszarpanymi ciałami w łóżkach. Plamy krwi spływały ze ścian, wśród ofiar było również małe dziecko z licznymi śladami goblińskich pogryzień. W rączce trzymało zaciśniętego drobnego pluszowego misia, mniejszego z dwa razy od Pluszka. Jego szyja była rozerwana, a wypychające go szmatki powyrywane. Głowa zwisała na kilku kawałkach materiału wzdłuż ciała. Drobniutki obrońca spełnił swój obowiązek. Pluszek jeszcze z większą determinacją zamierzał spełnić swój.

Gdzieś z dalszej części budynku dobiegły krzyki mężczyzny dogorywającego w agonii. Miś zerwał się i pobiegł za smugą krwi prowadzącą z jadalni na nowy korytarz i kolejny i jeszcze jeden, gdzie grupa ludzi, brązowy ork i krasnoludka wymieniali pośpiesznie zdania. Czwórka ludzi rzuciła się ku krzykom rozgramiając szybko gobliny. Pluszek wszedł pod marmurowy stół i obserwował sytuację. Dwie kobiety zbliżyły się z pomocą do torturowanego mężczyzny, ich towarzysz wyglądający na rycerza wskoczył na stół, pod którym ukrywał się miś i strącił ciało martwego człowieka zamordowanego wcześniej przez gobliny. Chwilę później obok stołu padł goblin z odciętymi nogami, który spojrzał zaskoczony na żywego misia i miał coś powiedzieć, gdy ostrze miecza dobiło go. Drugi mężczyzna skończył rozbrajać pułapkę w podłodze i dołączył do niego przy stole. Wyglądało na to, że ruszają do pozostałych towarzyszy.

Tymczasem dwie kobiety próbowały uzdrowić poparzonego mężczyznę i zdjąć z niego kawałki szkła. Jedna z nich miała oczy płonące żywym ogniem niczym pochodnie. Coś wręcz hipnotyzującego przyciągało Pluszaka do niej, biła od niej dobra energia, ciepły blask. Trochę podobna do pluszakowej, ale także z domieszką czegoś więcej. Kobieta sprawiała wrażenie bardzo intrygującej.



Drużyna O

Esmond wystrzelił z laski, a mroźny sztylet odstrzelił jeden z palców ukazując dalsza cześć korytarza. Sąsiednie palce zostały zmrożone szronem.

Krasnoludy przeszukały ciała, tak jak było można podejrzewać ubrane były w białe więzienne ubrania i nie miały przy sobie dobytku. Olaf przeszukał korytarz i cele, obmacał kamienie w ścianach w poszukiwaniu schowków i przejścia. Nie znajdując nic nadzwyczajnego, ot parę zasranych cuchnących naczyń i śmierdzące potem orazi krwią prycze przystanął by zebrać myśli.

Logiczne myślenia kapłana przeżywało kryzys tożsamości, tak wielki, że postanowił poprosić boga o udzielenie mu wskazówki. Wypowiedziana modlitwa po paru chwilach przyniosła rezultat. Grungni przysłał ścieżkę widoczną tylko dla Olafa prowadzącą do najbliższego magicznego przedmiotu, który pomoże im w obecnej sytuacji. Demonolog trochę się zdziwił, gdy ścieżka zatoczyła parę razy koło wokół niego. Ostrożnie przesunął się w bok, na wypadek gdyby miał mieć bezcenny magiczny przedmiot pod sobą.

Ścieżka nie dała za wygraną i ponownie zatoczyła koło wokół Olafa. W końcu zdenerwowana tępotą wspięła się po krasnoludzie i zatrzymała na pierścieniu jaki nosił na palcu. Mężczyzna spojrzał na ścieżkę z wyrzutem. Grungni czy jesteś na pewno pewien, że znaleziony w poprzedniej misji pierścień Tarana oferujący różne zaklęcia taranujące, mogące rozbijać ściany, drzwi i okna coś tu pomoże? Ścieżka pomknęła do ucha Olafa i pękła jak bańka mydlana.

Mógłby przyrzec, że usłyszał cichy szept:
- Tak. Drugi minus do wiary u Grungni za wezwanie boskiej mocy do głupiej interwencji… - głos dudnił echem w mózgu Olafa i rąbnął z plaskacza chochlika siedzącego we łbie.

Plemienna mądrość zawarta w słowach barbarzyńcy Grzmota zadała mentalne obrażenia wspaniałemu intelektowi Esmonda. Było w jego prostych słowach wiele prawdy, mag powinien wiedzieć najwięcej na ten temat z nich wszystkich. Jednak mężczyzna nie miał do czynienia wcześniej z nekromantyczną magią, tyle co ma tą płaczącą nieustannie rękę i może nieumarłego sługę, ale tak poza tym to nie wiedział więcej. Może tyle, że po obrażeniach zadanych z laski wygląda na upiorną barykadę, która trochę się rozpadła po ataku.

Grzmot widząc, że cel można uszkodzić nie czekał na myślicieli w swojej grupie i rzucił w nią Pędzącym Toporem. Dwuręczna broń huczała wirując w powietrzu ledwo mieszcząc się w pomieszczeniu. Uderzył mocno w ogromną kościstą dłoń wyłamując drugi palec

Harpia oparta o ścianę przyglądała się z szydzącym uśmieszkiem na wyczyny wybawców miasta.

[Barak mapy bo nie ma gdzie się ruszyć]
 

Ostatnio edytowane przez Ranghar : 11-02-2018 o 15:51.
Ranghar jest offline  
Stary 11-02-2018, 17:31   #488
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Ironia, którą można było dostrzec w słowach Grzmota, spłynęła po Esmondzie jak woda po kaczce.

- Nie znam się na takiej plugawej magii - odparł. - Sądziłbym, że takie coś najlepiej zwalczyć ogniem i żelazem. Ogniem nie dysponuję, a jedynie lodem, zaś żelazo to raczej wasza domena, a nie moja.

Po udzieleniu wyjaśnienia ponownie zaatakował dłonie lodowymi sztyletami.
 
Kerm jest teraz online  
Stary 11-02-2018, 19:13   #489
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Nie dało się nie zauważyć, że bóg krasnoludów nie tolerował głupoty. W obecnym stanie Olaf nie tylko mógł nie być w stanie zrobić zawrotnej kariery w szeregach kultu ale wręcz narazić na szwank swoją reputację. Podrapał się po głowie z niezadowoloną miną.
- Trzeba było zostać gońcem.

Jego dobry humor nie pierzchnął. Choć był kapłanem zdołał złapać nieco dystansu do wydarzeń z Dzielnicy Bram. Nieuchronność wydanego przez bóstwo, któremu służył osądu zdawała się mieć związek z stoickim spokojem Olafa.

I choć miał złe przeczucia co do sugestii swego duchowego patrona cofnął się maksymalnie i staranował zachodnią blokadę korzystając z mocy pierścienia.
 
Avitto jest offline  
Stary 11-02-2018, 22:21   #490
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
"There wouldn’t need to be paladins if the world was, like, fair."
-Lien, OOTS #1032


Od kiedy orcza fala najechała pobliskie ziemie wyższa siła prowadziła Pluszka od jednego miejsca przesiąkniętego śmiercią i złem do następnego. Niewiele mógł zrobić. Był zaledwie wypchanym misiem, niewiele wyższym niż pół metra. Jednak obecność w każdym z takich miejsc utwierdzała go w przekonaniu, że nie może pozwolić, aby takie rzeczy dalej się działy. Kiedy przybył do huty szkła miał już za sobą kilka walk z goblińskimi i orczymi maruderami. Jego miecz - zwykły kuchenny nóż zasmakował już krwi złych istot. Tarcza z drewnianego dekla od beczułki po kiszonce nosiła już ślady po goblińskich nożach. Małe kaloszki i zbroja z deseczek drewnianej tacki też były parę razy naprawiane.

Był gotów do kolejnego boju.

Kiedy jednak mały rycerz usłyszał krzyk, miał przypływ nadziei, że tym razem zdoła kogoś ocalić. Pobiegł w głąb budynku i jak się okazało już ktoś go uprzedził. Grupa awanturników już robiła porządek z orkami i goblinami. Obserwował to wszystko spod marmurowego stołu. Nikt nie zwrócił na niego uwagi. W końcu wzrok jego oczek padł na jedną z kobiet, które próbowały ratować ocalonego. To nie była zwykła osoba. To był ktoś... ktoś podobny do niego... a nawet więcej...

Niezbyt świadom wyszedł spod stołu i podszedł do "uzdrowicielek". W łapkach miał tarczę i kawałki szkła. Nóż zatknięty był za pasek spinający jego drewnianą zbroję. Patrzył jak zaczarowany z otwartym lekko pyszczkiem na Panią o Płonących Oczach .
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 12-02-2018 o 20:01.
Stalowy jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:28.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172