Trupek wydawał się nie zwracać uwagi na drużynę, jakby podświadomie próbował odzyskać swoją własność, ale półork nie zamierzał się dzielić. Mógł co najwyżej zdzielić poprzedniego właściciela przez jego pusty nadgnity łeb. Póki co jednak sprawa wydawała się dość prosta. Zombi niewzruszenie, ale dość powolnie przedzierał się przez żyjący las stanowiąc łatwy cel dla strzelców. Niezdarne ruchy zostały dodatkowo ograniczone przez pnącza, więc półork nie zastanawiając się zrobił krok w tył i wystrzelił dwie strzały z szybkością błyskawicy. Miał nadzieję, że ciężkie groty rozorają trupa.