Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-02-2018, 19:17   #798
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Bernhardt opuścił skołowanego strażnika, na którym wiadomości, jakie przekazał wywarły ogromne wrażenie. Gdyby Zingger nie wiedział, że Kessler stoi za wymuszeniami, to jego reakcja wydawałaby mu się podejrzana. Ale Berni przecież taki miał zamiar, skołować strażników-reketerów i wprowadzić w ich działania nieco zamieszania.

Opuszczał posterunek zadowolony, ale czujny. I nie pomylił się. Kessler wysłał za nim ogon. Bernhardt bez trudu dostrzegł podejrzanego mężczyznę w cywilnym ubraniu, który szedł za nim w pewnym oddaleniu. Gdy już wiedział, że jest śledzony, tylko kwestią czasu było zgubienie cienia. Mimo, że w przeciwieństwie do strażnika nie znał miasta, kluczył i błądził tak długo, aż pozbył się ogona i już samotnie wrócił do domu Kugelschreibera. A tam Lothar powiadomił go, że kemperbadzcy strażnicy nie są ich jedynym kłopotem.


Siedzieli i dumali w Geflugelsalad, co właściciel najwyraźniej uznał za bezczynność i brak podejmowania działań w sprawie wymuszeń. Zjawił się w salonie, umorusany smarem, wyposażony w stalowy uchwyt z kilkoma ruchomymi tulejami i gwintem.

- Cós robicie? - zakrzyknął podenerwowany. Trzymana w ręku tajemnicza konstrukcja zaczęła zataczać niebezpieczne kręgi, gdy wymachiwał rękami. - Siecicie i pijecie moje fino! A oni, ci słocyńcy som beskarni! Jus! Jus! Srupcie coś! Bo fysucę fas na sbity pysk i nic nie sapłacę!
 
xeper jest offline