Siedzieli i pili wino? Fakt. Nic nie robili? Wierutne kłamstwo. A jeśli chodziło o wyrzucenie na zbity pysk, to Axel nie miał nic przeciwko temu. Miał dosyć tego miasta, a sprawa wymuszania haraczu przerastała (jego zdaniem) możliwości nie tylko jego, ale i całej ich grupy.
I chętnie by powiedział to ich szanownemu pracodawcy, ale jego zdolności dyplomatyczne były niezbyt wielkie i ewentualne negocjacje i tłumaczenia postanowił pozostawić w rękach bardziej się do tego nadających (jego zdaniem) osób.
Spojrzał na Lothara.