Otto spojrzał za siebie stając w drzwiach.
- Droga czysta. Idziemy.- Oznajmił i jego wzrok skupił się na kapłanie.
- Co z kapłanem?- Zapytał i oparł się ramieniem o futrynę. Siły znowu uciekały z Otta. Chciał już wyjść puki ma jeszcze krztynę siły. Wyprostował się i poprowadził pozostałych do wyjścia.