Gdy Otto wyszedł na korytarz zobaczył przewyższającą jego postać Roela. Z początku odskoczył wystraszony i chwycił magiczny kostur po druidzie by bronić się przed atakiem. Jednak gdy rozpoznał kompana odezwał się.
- Już myślałem, że to straż. Bierzmy Dziadygę i wynośmy się.- Zaproponował i widać, że nie chce tracić czasu na rozmowy.
Mag przystanął na chwilę i popatrzył na Kapłana.
- Trzeba coś z nim zrobić. Gdyby dało się by zapomniał o wszystkim byłoby bezpieczniej poruszać się po mieście. Eh.- Westchnął na koniec i spojrzał na Dziadygę.
- Powiedz, że możesz coś na to poradzić. Lepiej nie mieć jego na ogonie a w przyszłości też mogą być wielkie konsekwencje z naszego czynu.- Dodał potrząsając głową.