-Rozwalisz jeszcze jednego, to nowego zainstaluję Ci w dupie. Może wtedy będziesz bardziej o niego dbał. - Odparł mu z przekąsem Sharaeel. - Poważnie? Odważny jesteś! Zdajesz sobie sprawę, że to skażony teren i wyziewy występujące w tych rejonach powaliły by nawet Mortarion 'a? Jesteś pewien, że mnie tak lubisz, że chcesz mi tam włazić? - Amon roześmiał się chrapliwie. Na moment niewyszukane żarty pozwoliły mu oderwać się od dość ponurej rzeczywistości i od buzującej w nim wściekłości.
Potem wysłuchał wieści na temat podchodów buntowników.
Czego mogli chcieć od Chóru? Nie był to tak znaczący komponent dla działania statku... - Sharaeel, dasz radę zająć się tą torpedą z wirusem? Beshan i ja jesteśmy zajęci.
- Beshan? Co oni mogą chcieć od chóru? Myślisz, że mają psykera i chcą użyć miejsca by uderzyć jakąś przeklętą czarnoksięską sztuczką w nas wszystkich? Możesz ewakuować swoich astropatów i wyłączyć lub uszkodzić sprzęt, by nie mogli tego użyć? Dało by nam to czas, by pozamiatać tutaj wpierw. a potem ich odwiedzić. |