wybraliście sobie miejsce w cieniu drzew które pozwalało na dobrą obserwacje posesji wyciągneliście zapasy podróżne i naradzaliście obserwując. Minęły godziny z niewielkim ruchem na terenie wyglądało na to że ktoś tu mieszkał bo w pewnym momencie z komina z tyłu domu zaczął unosić się dym, jeszcze później mężczyzna w jeansach i niegdyś białej podkoszulce wyszedł z garażu (skąd bobiegło parsknięcie konia) i z wiadrem poszedł do kurnika
__________________ A Goddamn Rat Pack! |