- Cóż, ale telefon i stronę mają. Wiem, sprawdzałem. "W razie kosmitów lub apokalipsy - daj nam znać" - wzruszył ramionami Alan, któremu nie do końca na rękę było pójście znowu w negliż. Podszedł do wgniecenia w chodniku jak nic wyglądającego niczym odcisk Bigfoota i spojrzał na kolejne, wyraźnie pokazujące gdzie pobiegł Slag - I naprawdę potrzebujesz mojego nosa? Dobra, chodźmy.
Wciąż miał przy sobie graty jeńca, więc mógł uważać się za uzbrojonego. Pistolet i magazynki miał w podręcznej torbie, karabin w ręku.
__________________ Bez podpisu.
Ostatnio edytowane przez TomaszJ : 11-02-2018 o 06:43.
|