Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2018, 09:59   #134
Caleb
 
Caleb's Avatar
 
Reputacja: 1 Caleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputacjęCaleb ma wspaniałą reputację
Po raz pierwszy odważył się mocniej pociągnąć nosem. Nie musiał być posiadaczem pary sprawnych oczu, aby stwierdzić, że zadanie zostało skończone. Dostateczną deklaracją zwycięstwa stało się powietrze, którego woń nie zabijała z miejsca połowy szarych komórek. Decybele, których autorem został Zbyszek, wybudziły zapewne większą część podziemi razem z prastarymi demonami. Trzeba było więc szybko odebrać należne i szukać stąd wyjścia na powierzchnię. Partridge miał wrażenie, że jeśli zejdą jeszcze jeden poziom niżej, trafią do krainy pełnej siarki oraz ognia. O wiele bardziej wolał drogą w górę, najlepiej z przekopem do damskiej sauny albo przynajmniej miejsca, gdzie istnieje inny zamiennik witania gości, niż trepanacja czaszki.
Pomógł zebrać się nowemu towarzyszowi i poklepał go po plecach.
- Dobra robota. Wybacz, że musiałem ci trochę w niej pomóc, ale miałeś uzasadnione powody, aby odmówić. A tu trzeba było działać spontanicznie. To samo powiedział mi kiedyś mój stryj, kiedy uczył mnie pływać w zamkniętym worku na środku jeziora. W sumie to nie wiem jak to się ma do siebie. Po dziś dzień boję się wody, a po wuju, niech mu ziemia lekką będzie, dostałem w spadku tylko nerwicę.
Następnie odwrócił się w kierunku Lucyny. Czuł że burzliwie nad czymś główkowała. Niektóre myśli miały swój ciężar, który teraz zdawał się wypełniać całe pomieszczenie.
- Idziemy do tego dupka w koronie? - zapytał, uchwyciwszy jej ociąganie. - Jak będą rozdawać fanty, to ja biorę spirytus. Albo chlor. Bo chyba niczym innym się nie domyję.
 
Caleb jest offline