Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-02-2018, 15:33   #47
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Podróż zajęła im dużo więcej czasu niż za pierwszym razem. Alfa nie komentował tego. Widocznie musiał ciężko pracować głową, żeby prowadzić ich po świecie duchów. I widocznie nadal nosił w sobie pozostałości szalonej walki z Pentexem. W końcu rozerwał swoimi pazurami jakiś materiał na bazarze przez który wędrowali i wtedy ich oczom ukazał się piękny widok.



Jednak żadne nie miało czasu się skupić na ocenie walorów architektonicznych zamku. Spadali wprost z nieba w zalegającą mgłę.

- Spróbuj myśleć o tym, że nie spadasz!

Łatwo było powiedzieć, wielkiej mrocznej futrzanej kuli. Jednak jakoś się udało. Wpadli w miękki puch mgły i po chwili poczuli, że gdzieś pod nimi jest podłoże. Następne kilka godzin spędzili na marszu wąska ścieżką wzdłuż linii drzew. Gdy dotarli na niebie zawisł ogromny księżyc. Oba wilkołaki poczuły przepełniający je gniew. Gniew wlewany przez Lunę wprost do ich serc.

Gdy tylko weszli na dziedziniec zamku Czarny szepnął:

- Twój przodek musi być niezłą szychą. Nie widziałem jeszcze tak wielkiej krainy kieszonkowej.

Tymczasem Iwan wyszedł im na spotkanie. Klasnął w dłonie widząc obraz z ciągle kłócącymi się wodzami. Cmoknął w zadowoleniu i bez słowa zaczął zrywać z nóg Tatara.

Czarny przyglądał się scenie z niejakim zażenowaniem. W końcu Iwan odrzucił ikonę narażając się na protesty jej mieszkańców. Sam zaś wciągał na swoje stopy nowe czerwone buty.

- Zali jesteś krew z krwi, wnuczka ma.

Położył dłonie na ramionach brunetki.
- Z dumą będziesz mogła nosić tenże pierścień herbowy - wręczył jej sygnet.
- Czemu czuję w tobie zło? Plugastwo. Zepsucie. Skąd to w tak pogodnej dziewce? Czy to piętno twego ojca? - pytał.

Wtedy przyszło wspomnienie.

Krew.
Wszędzie krew.
Smugi na ścianach znaczone śladami pazurów. W małym ciasnym domku. Ściskała w dłoni swojego misia. Ściskała go bardzo mocno. Nie mogła się ruszyć.
Stał do niej tyłem. Miał na sobie jedynie poszarpane spodnie. Znowu wyglądał jak człowiek. Jak… tata.
Miś nie wytrzymał uścisku. Jego główka odpadła uwalniając wszędobylski plusz. Spadła w kałużę krwi w jakiej stała dziewczynka.
Nie widziała jego twarzy. Nie wiedziała co teraz czuł. Ona sama nie wiedziała co teraz czuła. W pomieszczeniu leżały kawałki mięsa. Kawałki rąk i nóg.
Podniósł się.
Jej nogi się ugięły. Czy ona będzie następna?
- Idź po mopa. Trzeba tu posprzątać.
Takie były jego pierwsze słowa po odejściu bestii? Naprawdę? Nie mogła w to uwierzyć. Nie chciała w to wierzyć.
Cisnęła misiem i chciała wybiec. Pewnie by się jej udało, gdyby nie dłoń jej mamy. Leżała w progu oderwana w nadgarstku, a teraz w kluczowym momencie znalazła się pod butem dziewczynki. Mała Żenia potknęła się. Upadła i zalała łzami.

Choć czuła głód to chciała wymiotować. Iwan zaś nadal trzymał jej ramię. Poczuła jak z każdym oddechem zyskuje moc. Moc od swego przodka. Rytuał był skończony.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.
Mi Raaz jest offline