Marcus skorzystał z zaproszenia.
- Twoje zdrowie, królu! - Uniósł czarę i upił dwa łyki. - Obyś żył i panował szczęśliwie tak długo, jak tego pragniesz.
- Na szczęście jego nieśmiertelni aż tak nieśmiertelni nie są - mówił dalej. - Paru z nich oddaliśmy Matce-Ziemi, a ostatnio pokrzyżowaliśmy jego plany. W Darsus. Uciekał, aż się za nim kurzyło. Miał takiego latającego stwora... Jeśli zaś chodzi o Miasto Tysiąca Bogów, to nie, nie odnaleźliśmy go. Nawet nie mamy pojęcia, gdzie go szukać. Ale Xalotun raczej też nie wie.
- Ale - postanowił być szczery - planowaliśmy porozmawiać z Wyrocznią. Może tam się czegoś dowiemy.