Wątek: Pay Off
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-06-2007, 21:50   #114
MigdaelETher
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Es jednym ruchem zgarnęła wszystko do torebki, teczkę wzięła pod pachę i wyszła za Smithem. Mężczyzna stał w drzwiach.

-Kajzer zawieziesz panią do Searsa, tam znajdzie pani wszystko co będzie pani potrzebne, a i zawieś panią potem do biura podróży-to mówiąc odwrócił się i wszedł z powrotem do domku.

-Do zobaczenia i niech pani pamięta co powiedziałem- rzucił oschle, nawet nie odwracając się do Esperanzy.

Es wsiadła do samochodu, rozparła się wygodnie na tylnym fotelu,przewertowała zawartość teczki, z fotografii uśmiechał się do niej szpakowaty jegomość w garniturze, otworzyła torebkę. Złoty kawałek plastiku skrzył się w słońcu, 100.ooo$, latynoska przeciągnęła się z uśmiechem.

-Ty Kajzer jedziemy najpierw do Luizy- zdecydowała, kiedy mężczyzna udawał, że jej nie słyszy kopnęła w siedzenie kierowcy-Do Luizy, nie pójdę przecież sama na takie zakupy.

-Ja bym z Tobą poszedł, obciągnęła byś mi w przymierzalni- kierowca zaśmiał się lubieżnie,Es sprzedała mu jeszcze jednego kopniaka, mężczyzna zaklął coś pod nosem ale zawrócił.

Po chwili stali już przed domkiem numer 29, drzwi nie były zamknięte, Es skierowała swoje kroki do ogrodu za domem. Tak ja przypuszczała na leżaku w białym frotowym szlafroku i wielkich przeciwsłonecznych okularach leżała Luiza.

-Szybka jesteś i co?- powiedziała odstawiając do połowy opróżnioną butelkę Bacardi.

Es pomachała tryumfalnie magicznym kawałkiem plastiku.

-Smith wysyła mnie na delegacje i muszę się do nie odpowiednio przygotować, jak myślisz jak ubierają się prawniczki w Majami o tej porze roku-dziewczyny wybuchnęły śmiechem.

Sześć godzi spędzonych w centrum handlowym, upłynęło im w szampańskich nastrojach, karta kredytowa, aż się rozgrzała. Kilka kostiumów, bikini (no cóż ze starego zostały tylko opalone sznurki), bielizna, suknia koktajlowa, jeansy, kilka t-shirtów i buty cała masa butów. Luiza miała naprawdę doby gust i wprawne oko w wyszukiwaniu nieprzeciętnych kreacji.Potem spędziły dobrą godzinę w perfumerii, szczupła asystentka pomogła dobrać Es odpowiednia paletę barw i kosmetyki. Latynoska wybrała dla siebie perfumy Lolity Lempickiej, ich słodka upajając woń przypadła dziewczynie do gustu. Potem chwila relaksu w salonie spa, śmiady masażysta o cudownych delikatnych dłoniach przywrócił im siły,a ekscentryczny fryzjer Fabien wyczarował na jej głowie burzę drobnych fal, podobno najmodniejszych w tym sezonie. Pozostała jeszcze kwestia dodatków, kilka par kolczyków w tym piękne złote wysadzane szmaragdami. Luiza bardzo nalegała na ich kupno, bo idealnie podkreślały wielkie zielone oczy Es. Gustowny Rolex, na cienkiej złotej bransoletce oraz kilka najnowszych modeli torebek Lui Viton.Po wyczerpującym maratonie usiadły w sztucznym ogrodzie na dachu budynku. Esperanza wystawiła twarz do słońca na jej na jej nosie opierały się eleganckie okulary przeciw słoneczne, prawie identyczne jak te od Luizy. W ręku trzymała przewodnik po Majami, który dostała od Luizy w prezencie.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 26-06-2007 o 22:36.
MigdaelETher jest offline