Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-02-2018, 11:56   #260
Morel
 
Morel's Avatar
 
Reputacja: 1 Morel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputacjęMorel ma wspaniałą reputację
- Czy was już do reszty powaliło? - Roel spytał po chwili konsternacji. Jego towarzysze nie usłyszeli jednak karcącego tonu, a jedynie prawdziwe i głębokie zrezygnowanie spotęgowane opadającymi ramionami.
- Czy wy włamaliście się do świątyni boga furii i bitewnego szału i zaatakowaliście kapłana? - pytał, choć znał odpowiedź. Podszedł do Herberta by sprawdzić, jego stan. - I co? zostawimy go tutaj pobitego i związanego z luką w pamięci? Przecież jak tylko się obudzi stwierdzi, że coś jest nie tak.
Widać było jednak, że choć nie popierał takich działań, to nie zamierzał oponować.
- Ale za prawdę ja próbowałem z nim już rozmawiać.. i no nie da się, nie z nim. - dodał ze smutkiem wstając od kapłana.


- Dobrze wiesz, co miałem na myśli mówiąc o krzywdzeniu ludzi. Obicie mordy, czy częściowa amnezja nie spowoduje, że jego dusza zostanie pochłonięta przez mroczną potęgę chaosu skazując ją na wieczne cierpienie, którego ludzki umysł nie jest w stanie sobie nawet w części wyobrazić, by nie popaść w otchłań szaleństwa! Ja tam byłem! Widziałem ten ból! - Akolita uniósł się zbliżając się do Dziadygi, znów przybierając agresywną postawę, która przed przyjazdem to tego przeklętego miasta zdawała się być mu zupełnie obca. Zatrzymał się jednak zanim starzec znalazł się w zasięgu jego ramion - O taką krzywdę mi chodzi - powiedział z wysiłkiem uspokojonym głosem. Wpatrywał się w Caspara czarnymi oczyma, do których uporczywie cisnęły się zły. Gdy w końcu spłynęły mu po policzkach Roel odwrócił się i nie podnosząc głowy ruszył do wyjścia z lochów.
- Erna i Svein ukrywają się w domu Jadeitowego maga. Są podejrzani o sprowadzenie zarazy. Na górze czeka strażnik, który przyszedł ze mną. Odprawię go i przyjdę do was. Wtedy ja też będę podejrzany o to podejrzany. - Mówił stawiając pierwsze kroki na kamiennych schodach, lecz przystanął jeszcze na moment i przetarł twarz rękawem - Norina uprowadzono z lecznicy, by dokonać samosądu na nieludziu. Nie udało mi się go znaleźć. Najpewniej już nie żyje.
 

Ostatnio edytowane przez Morel : 15-02-2018 o 12:04.
Morel jest offline