15-02-2018, 23:11
|
#30 |
| Gabrielle z dumą pokazała Johnowi swoje zdobyczem zanim dobiegł do nich głos Curtisa. Szybko podbiegła do narożnika i upewniła się jak sytuacja. Nie było dobrze. Mieli mało czasu, nawet nie zlokalizowali urządzenia, a wszyscy byli zmarznięci. Zawsze istniała szansa, że Edvardowi i reszcie się powiodło jednak przy tej strzelaninie było też spore ryzyko, że moli już nie żyć. Zerknęła na Johna. Musiała coś zrobić. Nie mogła pozwolić zrobić krzywdy swoim ludziom…. A przynajmniej ograniczyć ryzyko.
Nie zastanawiając się dłużej rzuciła na podłogę zdobyczne ubrania i zaczęła się rozbierać. Po chwili obok niemieckich ciuchów, wylądowały jej przemoczone ubrania. Płaszcz, marynarka od munduru, sweter i na samym szczycie przemoczony stanik. Gabrielle zdawała się nie zwracać uwagi na stojącego obok podwładnego.
- Wyjdę na zewnątrz i spróbuję ich ostrzelać od drugiej strony. Pomóż Curtisowi, dobrze? - Przez ciało kobiety przeszedł dreszcz, wywołując na nim gęsią skórkę. Szybko narzuciła znaleziony golf. - Jakby się wam udało ich odeprzeć, sprawdźcie czy gdzieś nie ma jeszcze suchych ciuchów.
Gabrielle nałożyła na golf brytyjską marynarkę, ale szybko ukryła ją pod olejakiem. Mrugnęła do Johna.
- Widzimy się na górze chłopcy. - Przemknęła szybko na drugą stronę korytarza i z obnażoną bronią uchyliła drzwi, upewniając się co dzieje się na zewnątrz. |
| |