Erich trzymał się nieco z boku. Najwyraźniej jego towarzysze znali sie ze starcem już wcześniej i, najpewniej w podobny sposób, jak jego samego, tamten przymusił jakoś do posłuszeństwa lub przynajmniej - nie czynienia wrogich wobec starca działań.
Zatem von Kurst obserwował, co się wokół dzieje i co się mówi starając się dociec, jaka jest natura wzajemnych powiązań. Z pewnością relacje z więźniem urlykanina oskarżonym, jak zwykle zresztą, o herezję nadszarpnęły zaufanie, jakim darzył pozostałych. Starzec nie był spotkanym w zajeździe bajarzem, którego reszta mogła poznać wcześniej w czasie swych wspólnych podróży. Starzec miał być czarownikiem, którego moc mogła pokonać pożerającą miasto zarazę. To nie jest zwykła rzecz znać kogoś takiego i przysięgać mu cokolwiek.
Nim kapłana zamknięto w celi Erich upewnił się, że jest dobrze związany i zakneblowany. Nawet jeśli zostanie znaleziony za czas jakiś, choćby i dzień lub dwa, to poza osłabieniem z braku jadła i napitku nic nie powinno mu się przydarzyć. Z pewnością ich szanse na wyniesienie cało głów z opresji, w jakiej się znaleźli są większe, gdy Droge nie poluje na nich pospołu z kultystami i ich nowymi wyznawcami. Choćby przyświecały im zgoła inne cele.
Gdzieś w głowie pojawiła się dręcząca myśl, która jednak musiała poczekać na lepszy do namysłu czas - jeśli nawet przeżyją, to urlykanin nie daruje im napaści i wypuszczenia więźnia. Nawet jeśli starzec sprawi, że kapłan zapomni, to nie zapomną jego pachołkowie, którzy o wszystkim kapłanowi Boga-Wilka opowiedzą. Może nie od razu, ale w końcu ten uwierzy i mając dodatkowy pretekst, jakim będzie użycie zaklęć do namieszania mu w głowie, z pewnością rozpocznie ich poszukiwania i to nie tylko w tych okolicach.
W końcu wyszli na górę, gdzie starzec rozpoczął swoje rytuały, a w efekcie przybrał postać łudząco podobną do Droge. Czekajacy na nich morryta wytrzeszczył oczy w zdumieniu - przecież urlykanin miał pozostać w celi! - Spokojnie. Nie ufaj swoim oczom. To nie on.- Powiedział do Roela wychodząc zza pleców starca.
__________________ I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee... |