Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-02-2018, 23:40   #57
Ryo
 
Ryo's Avatar
 
Reputacja: 1 Ryo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputacjęRyo ma wspaniałą reputację
Yin x Zafara
Poszukiwania Loli


Trójka regularnych udała się do Jastrzębiej Górki, która pełniła rolę tymczasowej kwatery Yina i jego zaginionej małej towarzyszki. W tym czasie każdy nieżeński byt w tej zgrai spełniał zadanie trzymania na oku Soni - jednocześnie w inny sposób. Zafara nie spuszczał ogólnie oczu z Soni, Yin bardziej skupiony był na jej pośladkach, może i starał się nie dawać po sobie tego poznawać, ale przed Zafarą tego nie zdążył ukryć.

- Co to za cycki na ścianie?
- To moje plany na ten kwartał - strzępki rozmów o przysłowiowej dupie
Maryny mimochodem docierały do uszu i innych ośrodków przetwarzania dźwięków tria przedzierającego się przez tłumy dziwacznych stworzeń. Soni niechcący prawie potrąciła wysokiego tęgiego humanoida z głową słonia, ich drogi jakoś niefortunnie się skrzyżowały, szczęśliwie nie doszło do rozruchu, dzięki czemu Zafara, Soni i Yin szybko znaleźli się w pokoju latarnika.

Zafara użył nieprzeciętnie wyczulonego zmysłu shinsoo, aby znaleźć więcej
wskazówek dotyczących okoliczności zaginięcia Loli. To co wyczuł, potwierdziło rekordy z bazy danych latarnii Yina. Raczej nie mieli do czynienia z porwaniem i innym uprowadzeniem dziewczynki, wyglądało na to, że ona sama wyszła gdzieś, prawdopodobnie na spacer - sęk w tym, że Lola potem nie wróciła do pomieszczenia, w którym została reszta jej rzeczy. Soni rozejrzała się po kątach pokoju, użyła też przezornie swojego latarniczego sprzętu, ale nie dokonała odkrycia wieku. Po dokładniejszych oględzinach pokoju grupa ruszyła za szczątkami shinsoo Loli, skutecznie "poszatkowanego" przez tłuszczę z karczmy.

Drużynie udało się wyjść na zewnątrz, ale Zafara miał przeczucie, że latarnia
może się przydać do dokładniejszego tropienia małej shinsoistki - a latarników miał dwóch, była więc większa szansa na odnalezienie Loli, nawet gdyby mieli znaleźć później jedynie zamarznięte na kość szczątki.
Soni i Yin uruchomili latarnie, dodatkowo zaś Soni odpaliła bazę operacyjną,
która mogła się poruszać i to szybciej niż na poprzednim piętrze. Co prawda nie mogłaby z nią startować w sprincie, ale widać - dziewczyna nie odstawiła na bok wspinaczki ani szlifowania swoich umiejętności klasowych. Niestety pogoda nie sprzyjała poszukiwaczom - było okropnie zimno, a wiatr, który od czasu do czasu wiał, potęgował uczucie wszechobecnego mrozu. Po ulicach o tej porze mało kto się kręcił, nie licząc stworzeń, dla których ta kraina lodu była istnym rajem na ziemi. Czy po tutejszemu - w Wieży.

Po drodze Zafara i Soni wśród tych nielicznych stworów przebywających pod gołym niebem dostrzegli dość znajomą twarzyczkę, choć do jej posiadaczki raczej nie mieli okazji zagadać.


Kerstin szła po drugiej stronie ulicy pod rękę z jakimś ciemnowłosym facetem, wyższym od niej o głowę. Zafara miał dziwne wrażenie, że Kerstin starała się z nimi utrzymywać jak najkrótszy kontakt wzrokowy (jeśli starała się jakiś utrzymać), po chwili przyległa bardziej do swojego towarzysza (pewnie jej zimno). Nie zajmowali się zbyt długo znajomą regularną z poprzedniego testu, sami nie byli tutaj ani za nostalgią ani za jakimikolwiek wspominkami. Choć gdyby się uprzeć, można by było śledzić i ją, i Lolę, bo natężenie stworzeń nie było jakieś problematyczne. Niemniej nie było specjalnie powodu, by śledzić jasnowłosą i jej chłopaka (a tak przynajmniej to wyglądało).

Jakimś cudem udało im przejść większy kawałek. Minęli wiele budynków i
latarnii, i im dalej szli, tym mniej problemów mieli z namierzeniem trasy Loli.
Udała się do najbliższego teleboksu, cholera wie jednak gdzie mogła pójść.
Musieliby się włamywać do komputera budki.

- Raz się nam udało włamać do tutejszego komputera. Jeśli nie zmienili
danych do logowania, można by było spróbować się włamać ponownie
- Soni podsunęła pomysł towarzystwu. Był to jednak pomysł ryzykowny, cholera wie, czy ktoś ich tym razem nie przyłapie. Poprzednim razem mieli sporo szczęścia, teraz jednak mogło się wszystko zmienić - niekoniecznie na ich korzyść.

W międzyczasie Zafara po wytężeniu zmysłu shinsoo wyczuł coś w śniegu, parę kroków przed teleboksem. Gdy wytężył wzrok, zobaczył w tym miejscu coś błyszczącego. Była to spinka z włosów Loli. Poza paroma włosami nie było na niej nic szczególnego - typowa, nieco wysłużona jasnoróżowa spinka z niebieskimi kamyczkami. Nie było na niej śladów krwi i innych "niepokojących" substancji.
 
__________________
Every time you abuse Schroedinger cat thought's experiment, God kills a kitten. And doesn't.

Na emeryturze od grania.
Ryo jest offline