Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2018, 07:07   #12
Carnal Grief
Konto usunięte
 
Carnal Grief's Avatar
 
Reputacja: 1 Carnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputacjęCarnal Grief ma wspaniałą reputację
Mając w perspektywie jutrzejszą wyprawę, nie siedzieliście długo w głównej sali. Noc w przyjemnych, zadbanych pokojach minęła błyskawicznie, a po śniadaniu Thersos przeszedł się po pobliskim targu, kupując prowiant na kolejnych kilka dni. Niedługo później wyruszyliście w drogę, kierując się w stronę wzgórz otoczonych lasami.




Przez kolejne dwa dni marszu pośród gęstych, jodłowych lasów i głębokich dolin nie napotkaliście żadnych przeszkód, a Varandel i jego wilk skutecznie dostarczali wam zwierzynę, gdy zatrzymywaliście się na postoje. W końcu dostrzegliście wysokie, strome wzgórze, na którego szczycie widniał wysoki głaz - Kamienny Kieł. Z niewidocznego punktu wysoko na zboczu wznosił się wąski słup dymu, a dzięki mapie od razu zlokalizowaliście stromą, wąską ścieżkę, która wiła się po zboczu, w stronę wzniesienia. Nie ociągając się, ruszyliście tym szlakiem, a piękna, bezwietrzna pogoda sprawiała, że podejście na wzgórze było całkiem przyjemne.

Dawna ścieżka krasnoludów prowadziła wzdłuż skały. Zbocze po prawej stronie było bardzo strome, toteż należało uważać, a po lewej niebezpiecznie opadało w dół. Maszerując pod górę, na ostatnich kilkudziesięciu metrach ścieżki dostrzegliście pokruszone skały i różne odpadki - porzucone bukłaki, odłamki zgruchotanych kości i rozbite beczki niemal rozrzucone po dróżce. Ostatecznie dróżka wychodziła na szeroką skalną półkę, by następnie ostro skręcić.

Zwierzęta pierwsze wyczuły, że coś jest nie tak. Wychodząc zza załomu, przylgnęliście do ściany jak poparzeni, gdy kilkanaście metrów dalej dostrzegliście czterech humanoidów. Ich przygarbione, wysokie sylwetki, szara skóra i świńskie oblicza nie pozostawały wątpliwości, co do rasy. Odziane w skórznie i uzbrojone w topory orki rozmawiały ze sobą w swoim języku, gestykulując przy tym energicznie rękoma. Wyglądało na to, że pochłonięci jakąś ważną dyskusją zupełnie nie zwracają uwagi na otoczenie i póki co nie odkryli waszej obecności.

 
Carnal Grief jest offline