Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-02-2018, 22:56   #213
Mi Raaz
 
Mi Raaz's Avatar
 
Reputacja: 1 Mi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputacjęMi Raaz ma wspaniałą reputację
Cela opata Częstogoja.

Opat był człowiekiem wyraźnie roztrzęsionym.
- Wszystko stracone. Wszystko. Nie ma już nic. Całe nasze dzieło utraciło jakikolwiek sens. Wszystko na nic. Dlaczego tamta dwójka nie powiedziała wprost, że zabijecie Piotra? Czy naprawdę nasza biblioteka nie była warta zachowania? Te księgi mogły zostać przekazane Czerwonemu Zakonowi.
Częstogoj podniósł wzrok na Franciscę.
- Kim ty w ogóle jesteś? Walter mówił, że przybyło z nim kilkoro inkwizytorów i inkwizytorek, ale ty ni jak mi się nie kojarzysz. W cierpieniu mym nie ulżysz, więc po cóż przybyłaś niewiasto?

Stajnie.

Fyodor opuścił infirmarz. Ruszył na poszukiwanie Michaiła. Mężczyzna mógł być niebezpieczny. Choć Fyodor wiedział, że spalony wampir nie mógł związać nikogo krwią, to i tak sądził iż Rusin jest szalony. Szalony, uzbrojony poganin.

W stajni nie było śladu po jego czarnym koniu o srebrzystej grzywie. Wykorzystał zamieszanie, żeby się oddalić. Nowogrodczyk zaklął w myślach. Następnym razem nie może pozwolić sobie na chwilę wytchnienia po walce o życie. Coś mu mówiło, że ich losy już się nie skrzyżują.

Coś ciężkiego opadło na klepisko. Czerwony brat odwrócił się i ujrzał stojącego naprzeciw brodatego paladyna. To jego młot uderzył obuchem o ziemię. Twarz mężczyzny była napięta.

- Więc powiadają, żeś jest ghulem. Nawróconym, ale jednak ghulem. Powiedz mi bracie Reznov, jak to z tobą dokładnie jest.

Głos znanego z tolerancji Inkwizytora był zimny. Coś też mówiło Fyodorowi, że nie jest przypadkiem, że Walter stał w świetle jedynego wyjścia ze stajni.

Dwa i pół roku wcześniej….

Dwaj mężczyźni starli się ze sobą. To nie była długa walka. Młodość przeciw doświadczeniu. Siwiejący mężczyzna był oszczędny w ruchach. Parował i odskakiwał. Podczas gdy młodszy brunet wyprowadzał kolejne młyńce z niezwykłą siłą. Starszy wykonał powolny obrót, ciął nisko po nogach młodego mężczyzny. Tamten zarył kolanami o glebę i ryknął z bólu. Siwiejący wyprowadził cios z góry i ciął głęboko druzgocąc obojczyk klęczącego brunet. Po wszystkim wyjął miecz i wytarł go. Nie dobijał drugiego wojownika. Brunet leżał i charczał krwią.

Walka była skończona. Rozległ się odgłos klaskania w urękawincznione dłonie. Jedyny widz owego pokazu był ukontentowany. Podszedł do zwycięzcy, rozciął swój nadgarstek.
- Okazałeś się lepszy. Gratuluję. Znajdziesz ją i sprowadzisz z powrotem na zamek.
- Tak Draganie -
powiedział klękając i całując ranę swego pana z której wypływała krew.
- Musimy tylko zmienić twój wygląd, żeby nie mogła cię poznać - Dragan dotknął twarzy siwiejącego wojownika i zaczął ją formować jak glinę. Po chwili nawet włosy utraciły ślady siwizny. Wojownik o nowej twarzy skinął z wdzięcznością, a po chwili przegiął kark z głośnym chrupnięciem kości.

- Masz ją przywieźć tutaj, albo zabić. Upewnij się, że będzie wiedziała kto stoi za jej śmiercią.


Biblioteka, kilka godzin wcześniej...

Fyodor i Gerge minęli go na schodach.
Michal jęczała w nieartykułowany sposób. Otaczały ją płomienie i truchła szczurów. Każdy gryzoń, który ją ukąsił padał lub uciekał. W końcu Michaił podszedł do niej. Była ciężko ranna. Wiedział, że dziewczyna sama nie wyjdzie. Ale żyła. I nic jej życiu już nie zagrażało. Prawie.
- Kiedyś pięknie śpiewałaś. Lubiłem słuchać tego śpiewu - powiedział.
- Przez moment nawet miałem wątpliwości, czy wykonać polecenie Dragana. Ale to bezsensowne poświęcenie nie daje mi wyboru. W każdym razie wojewoda Dragan przesyła pozdrowienia

Michaił sięgnął po mizerykordię Gerge. Jednym prostym cięciem przejechał po gardle Cyganki. Charczące dźwięki przerwały ciszę. Michaił przyciągnął dziewczynę pod jeden z palących się regałów. Płomienie odstraszyły gryzonie. Cyganka wykrwawiała się patrząc swymi ufnymi oczami na brodatego Rusina. On tylko czekał. W końcu z jej ust wydobył się ostatni oddech. Michaił najpierw zasłonił jej oczy, a potem zasklepił ranę na jej szyi. Uniósł ciało na rękach. Została mu ostatnia scena do odegrania przed Inkwizytorami.
 
__________________
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób lub zdarzeń jest całkowicie przypadkowe.

”Ludzie nie chcą słyszeć twojej opinii. Oni chcą słyszeć swoją własną opinię wychodzącą z twoich ust” - zasłyszane od znajomej.

Ostatnio edytowane przez Mi Raaz : 20-02-2018 o 20:26.
Mi Raaz jest teraz online