W krótkim czasie pojawił się kelner ...
Luiza niemal odruchowo zamówiła podwójna szkocka ... nie !
Zawróciła kelnera „dla mnie dwie podwójne ... a dla mojej przyjaciółki trzecią ... dla mnie bez lodu ...”
Założyła nogę na nogę odprowadzając wysokiego mężczyznę wzrokiem ...
„Niezły tyłek „ stwierdziła niemal naturalnie ...
Po na stole stały trzy szklanki bursztynowego płynu ... Nim czarnowłosy kelner , który wydawał się kimś w ktorgo żyłach płynęła krew Włochów odszedł Luiza wychyliła już zawartość jednej ze szklanek ...
„Naprawdę niezły ...” powtórzyła jakby do siebie ...
Podała Esperanzie szklaneczkę ... a następnie zawartość drugiej znikneła w jej zmysłowych ustach ...
„No laski „ z miłego błogostanu wyrwał ich głos Kajzera ... „ ruszyć dupki ... samolot będzie gotowy za półtorej godziny ... akurat zdążymy ... „ uniósł lekko brwi ...”może nawet znajdzie się czas na mały postój gdzieś w lasku ...”
Niemal odruchowo zebrał wszystkie torby porozstawiane wokół ich krzeseł i ruszył spokojnie w stronę windy .
Gdy już jechali w dół ... Luiza lekko oparła się o ścianę ... a Kajzer uśmiechnął się ... robiłyście to już w windzie ... hę ? ... Wjechał ci już ktoś miedzy nóżki jadąc szybko w dół ...”
Esperanza miała ochotę zdzielić Kajzera w gębę ... ale nim się zdecydowała drzwi windy otworzyły się ... Parter .
Mężczyzna szybko ruszył ... i po kilku minutach wrzucał zakupy do bagażnika czarnego Lincolna ...
Wnętrze samochodu było przyjemnie chłodem ...Luiza niemal automatycznie sięgnęła do barku i wyciągnęła dwa drinki w puszkach ... jedna podała Esperanzie .
Obie panie poczuły w końcu trudy kilkugodzinnego maratonu ...
Podroż minęła spokojnie . Kajzer wydawał się dziś jak na siebie raczej małomówny.
Gdy przejechali w kocu bramę osiedla ... samochód skręcił w głównej ulicy w lewo ... i jechał dobre kilka minut wzdłuż betonowego hangaru ... przejechał przez wielkie stalowe wrota ...
Wewnątrz ogromnej budowli stały trzy niewielkie samoloty ... Kajzer zatrzymał samochód przy jednym z nich .
„ No mała ... wysiadka ...”
Wysiadł z samochodu i wyciągnął z bagażnika torby ... szybkim krokiem wszedł po schodkach do wnętrza maszyny ... |