Wątek: Pay Off
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2007, 00:06   #115
denis
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
W krótkim czasie pojawił się kelner ...
Luiza niemal odruchowo zamówiła podwójna szkocka ... nie !
Zawróciła kelnera „dla mnie dwie podwójne ... a dla mojej przyjaciółki trzecią ... dla mnie bez lodu ...”
Założyła nogę na nogę odprowadzając wysokiego mężczyznę wzrokiem ...
„Niezły tyłek „ stwierdziła niemal naturalnie ...
Po na stole stały trzy szklanki bursztynowego płynu ... Nim czarnowłosy kelner , który wydawał się kimś w ktorgo żyłach płynęła krew Włochów odszedł Luiza wychyliła już zawartość jednej ze szklanek ...
„Naprawdę niezły ...” powtórzyła jakby do siebie ...
Podała Esperanzie szklaneczkę ... a następnie zawartość drugiej znikneła w jej zmysłowych ustach ...

„No laski „ z miłego błogostanu wyrwał ich głos Kajzera ... „ ruszyć dupki ... samolot będzie gotowy za półtorej godziny ... akurat zdążymy ... „ uniósł lekko brwi ...”może nawet znajdzie się czas na mały postój gdzieś w lasku ...”
Niemal odruchowo zebrał wszystkie torby porozstawiane wokół ich krzeseł i ruszył spokojnie w stronę windy .
Gdy już jechali w dół ... Luiza lekko oparła się o ścianę ... a Kajzer uśmiechnął się ... robiłyście to już w windzie ... hę ? ... Wjechał ci już ktoś miedzy nóżki jadąc szybko w dół ...”
Esperanza miała ochotę zdzielić Kajzera w gębę ... ale nim się zdecydowała drzwi windy otworzyły się ... Parter .
Mężczyzna szybko ruszył ... i po kilku minutach wrzucał zakupy do bagażnika czarnego Lincolna ...
Wnętrze samochodu było przyjemnie chłodem ...Luiza niemal automatycznie sięgnęła do barku i wyciągnęła dwa drinki w puszkach ... jedna podała Esperanzie .
Obie panie poczuły w końcu trudy kilkugodzinnego maratonu ...
Podroż minęła spokojnie . Kajzer wydawał się dziś jak na siebie raczej małomówny.
Gdy przejechali w kocu bramę osiedla ... samochód skręcił w głównej ulicy w lewo ... i jechał dobre kilka minut wzdłuż betonowego hangaru ... przejechał przez wielkie stalowe wrota ...
Wewnątrz ogromnej budowli stały trzy niewielkie samoloty ... Kajzer zatrzymał samochód przy jednym z nich .
„ No mała ... wysiadka ...”
Wysiadł z samochodu i wyciągnął z bagażnika torby ... szybkim krokiem wszedł po schodkach do wnętrza maszyny ...
 
denis jest offline