Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2018, 17:49   #505
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Kobiety pomogły przejść starcowi to bezpiecznego pokoju w pobliżu zejścia do piwnicy.
- Nazywam się Elgal, moja córka Cinnar została zabrana przez pół-elfa, który nas zaatakował wraz z zielonymi. Proszę znajdźcie ją, nim zrobi jej krzywdę - głos mu się łamał i zanikał. Oparł się o chłodną ścianę w pokoju i odprowadził wzrokiem dwie kobiety.
Walkiria wraz z akolitką dołączyła do reszty drużyny przy zejściu. W ręce trzymała zwyczajnego pluszowego misia. Pewnie znalazła go przy jakimś ciele i wzięła z sentymentu lub z chęci obdarowania nim jakiegoś dziecka.
Axim, Draug, Balkazar i Rag z ulgą odnotowali dołączenie brakujących towarzyszy i wspólnie zeszli ostrożnie do piwnicy.
Gdzieś w piwnicy roznosiły się bolesne krzyki kobiety. Była bita, jeśli nie gorzej. Jej głos ucichł, a zapanowały jakieś przyśpieszone męskie głosy.
Axim spojrzał w kierunku, z którego dobiegały głosy. Wschodnia ściana była częściowo rozwalona ujawniając przejście na bardziej tajny korytarz. Sybill i Pluszek czuli, że zbliżają się do przedmiotu promieniującego niebiańską energią. Wykrywalna energia dobiegała z kierunku rozbrzmiewających głosów. Balkazar spojrzał przed siebie na drugi widoczny korytarz. Stały taczki i beczki z piaskiem i węglem. Nie było widać przeciwników.



Drużyna O

Grzmot pośpieszył towarzyszy i wraz z Erskine otworzył drzwi i wszedł do zbrojowni. Drzwi głośno zaskrzypiały przyprawiając o ciary i alarmując najbliższe otoczenie. W głębi pokoju ukazał się duży stół narad z licznymi krzesłami. Po prawej leżały dwie duże drewniane skrzynie wypełnione zbrojami strażników. Przy ścianach w całym pokoju stały stojaki z bronią.

Ryfui przesunęła się o parę kroków zrównując z Esmondem. W ręku trzymała łuk gotowa do akcji. Powoli doczłapał się do nich Olaf wraz z Kargulem. Widząc, że jest bezpiecznie zaczęli się przesuwać w stronę zbrojowni, gdy z prawej strony korytarza usłyszeli hałas. Coś zbiegało z pobliskiej wieży.
Kroki pojawiały się coraz bliżej, ale trudno było dostrzec cel. W końcu w zasięgu wzroku pojawiła się grupka 4 humanoidów.



Ich szara skóra, była trudna do zauważenie w ciemnościach. Pozbawieni oczu, z dużymi nosami i mięśniami zaatakowali grupkę przy celach. Harpia gotowa do walki wystrzeliła strzałę z łuku trafiając pierwszy cel w pierś. Przeciwnik wrzasnął i oparł się o ścianę będąc ciężko rannym. Trzech pozostały zaczęło machać maczugami i toporami w grupę przeciwników.
Pierwszy zamachnął się potężnie w Olafa trafiając go w tors. Pancerz rozbłysł magiczną energią zbywając topór, obudził w sobie ukryty potencjał +1 do punktów ruchu i magii.
Drugi przeciwnik zamachnął maczugą w Ryfui. Uderzył w pancerz po którym broń ześlizgnęła się i rozryła lewe udo harpii (-3PŻ).
Trzeci przeciwnik zamachnął się maczugą w Esmonda. Jadnak tarcza i pancerz dobrze się spisały amortyzując cios bez szkody.
Czwarty wciąż się wił, próbując coś zrobić ze strzałą w piersi.

 
Ranghar jest offline