19-02-2018, 19:44
|
#25 |
| Element zaskoczenia zadziałał na ich korzyść i nie mieli problemu z pozbyciem się czwórki orków. Tak, jak towarzysze, pozbierała swoje bełty i z powrotem wrzuciła je do magazynku, trzymając kuszę w pogotowiu. Ach, gdyby wszystkie starcia przebiegały tak szybko i łatwo. Niestety, Rynn wiedziała, że może sobie o tym zaledwie pomarzyć.
Trochę się zniecierpliwiła i zirytowała, widząc Eruda, który zatrzymał się przy wrotach i dumał, oglądając starą pieczęć, ale nie skomentowała, bo choć spieszyło jej się do środka, to nie chciała poganiać krasnoluda. Jeszcze by się obraził, albo co. W końcu jednak wszyscy znaleźli się w środku i złodziejka musiała sięgnąć po swoją latarnię, bo wokół panował nieziemski mrok. Trochę zazdrościła nie-ludziom, że potrafią widzieć w ciemnościach - ile by jej rzeczy ułatwiła taka zdolność.
Nie było się jednak co nad tym zastanawiać, gdyż po drugiej stronie mostu linowego czekali na nich kolejni orkowie, którzy chwycili za łuki i strzały. Rynn zostawiła latarnię na ziemi i ustawiając się blisko zasłaniającego się tarczą Dracka, poczęła strzelać do przeciwników z kuszy. Słyszała, że Varandel postanowił zająć się orkiem przy koksowniku, więc sama wybrała jego pobratymców kryjących się za kamieniem.
Modliła się w duchu, oby i tym razem poszło im tak zgrabnie, jak chwilę wcześniej.
__________________ Every next level of your life will demand a different version of you. |
| |