Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2018, 20:07   #26
Zormar
 
Zormar's Avatar
 
Reputacja: 1 Zormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputacjęZormar ma wspaniałą reputację
rywek zdania orkowej mowy, który usłyszał był jednoznaczny i tak też przekazał reszcie, że ot przeklinał na swojego przełożonego mianem Ulf. Niestety nic ponad to nie dosłyszał, gdyż zielonoskóre gardła szybko zostały pozamykane. Pomimo straty potencjalnych informacji musiał przyznać, że kompani rozprawili się z nimi lepiej niż sprawnie.

alej ścieżka zmieniła się w półkę skalną pokrytą gdzieniegdzie śniegiem. Co oczywiste zrobiło się również chłodniej, lecz na całe szczęście nie dane im było długo oczekiwać na jakieś schronienie, bowiem oto przed nimi ukazało się wejście do poszukiwanej fortecy. Już sam rzut oka na posąg oraz doskonale wykonane wrota pozwalał stwierdzić, że to krasnoludzka robota. Kto jak kto, ale brodaty lud buduje solidnie, nie to co ludzie. Szczególnie zainteresowały go uchylone drzwi, nie dlatego, że były otwarte, co same w sobie, bowiem z odmętów wspomnień wydobył jedno z tych dotyczących swego nieszczęsnego klanu, a były w nim masywne wrota stanowiące pierwszą linię obrony siedziby. Dość mgliście, ale jednak, przypominał sobie, że dostrzegał na nich zaklęte symbole wplecione pomiędzy drewnem i metalem. Zatem istniała szansa, że i te, które miał teraz przed sobą są, albo przynajmniej były zaklęte, gdyż czary ochronne winny być często sprawdzane i naprawiane, lecz z oczywistych względów te oto nie mogły na takie traktowanie liczyć.

pierwszej kolejności przyjrzał się wrotom samym w sobie próbując ocenić ich stan, dopiero po tych wstępnych oględzinach począł doszukiwać się śladów pisma, glifów, zaklętych elementów, czy nawet run. Gdyby coś znalazł, a ta to oczywiście liczył, zamierzał sprawdzić dociec jakie zaklęcia weń wpleciono, bowiem każda, nawet najdrobniejsza wiedza magiczna jest cenna, jak również byłoby to pomocne w przypadku ewentualnego dostania się do skarbca, o ile ten rzecz jasna istniał i nie była to zwykła bujda. Na sam koniec zamierzał, o ile znalazłby coś interesującego, pośpiesznie zanotować w dzienniku.

iestety oględziny ujawniły, że wrota zostały zaopatrzone jedynie w prostą wzmacniająca pieczęć i nic ponad to. Było to doprawdy rozczarowujące, co pozostali mogli wyczytać z zawiedzionej miny krasnoluda.
Nie dziwota, że forteca upadła... – stwierdził pod nosem, po czym schował dziennik i dał pozostałym znak, że można iść dalej. Kątem oka dostrzegł jeszcze jak Orpa przygląda mu się z lekkim ni to uśmiechem, ni zaciekawieniem, wszakże spróbujcie coś wyczytać z ptasiej mordy.




idok kolejnych orków nie był zaskakujący, lecz ich pozycja niezbyt go cieszyła. Zdecydowanie nie było co ryzykować, to też przywołał z pamięci formułę pancerza splecionego z czystej magii mającego ochronić go przed potencjalnymi atakami.
 

Ostatnio edytowane przez Zormar : 19-02-2018 o 21:43.
Zormar jest offline