Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2018, 09:42   #267
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Starali się dotrzeć do domu zmarłego maga nie zwracając uwagi. Było to trudne bo grupa charakterystycznych osób łażących po mieście zwracała uwagę.
Jednak dotarli do domu bez problemów. Wolfgang padł w łóżku, które od jakiegoś czasu zajmował. Nie miał siły a kaszel już przyprawiał o ból. Nawet nie udało mu się rozebrać.

Otto obudził się jeszcze o świtaniu. Szarówka za oknem i ledwo pojawiające się słońce uspokoiło maga.
~ Jednak doczekałem następnego dnia.~ Pomyślał i wstał.
W głównej izbie jeszcze nikogo nie było. Tylko Dziadyga siedział w koncie ogrzewając się przy kominku.
- Dzień dobry.- Zwrócił się do przebudzającego starca.
- Rozeznałeś się Starcze w sytuacji na mieście?- Zapytał i zaczął kaszleć. Opadł Otto na krzesło i po chwili się uspokoił.

Po jakimś czasie gdy już wszyscy się zebrali Otto ponownie zwrócił się do Dziadygi.
- Jesteś nam wstanie pomóc? Czuję, że do następnego dnia nie dotrwam.- Zapytał i usłyszeli pukanie do drzwi.
Otto nawet nie wstał, nie miał siły na to. Gdy okazało się, że to koszyk z żywnością i liścik zdziwił się i popatrzył na Ericha.

Ponowne pukanie do drzwi i głosy strażników zaniepokoiły maga.
- Czyżby już odkryli?- Zdziwił się i złapał za kostur. Jednak sprawa miała inny charakter. Chodziło o Sviena.
- Co żeś nabroił?- Zapytał podejrzliwie. Jednak kiwnął głową Dahrowi, że zrozumiał i poczeka.
 

Ostatnio edytowane przez Hakon : 20-02-2018 o 10:16.
Hakon jest offline