Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2018, 21:10   #60
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Salvadore najwidoczniej darzył szacunkiem awanturników, gdyż spełnił ich prośby co do joty. Dokładnie opisał miejsce, w którym tabor miał zatrzymać się na nocny popas i wspomniał też o leśnej dróżce, która łączyła się z głównym traktem nieco przed planowanym miejscem postoju. Zorganizował też niewielki arsenał, który przekazał bohaterom. Były tam dwa krótkie, myśliwskie łuki, kilkanaście strzał, zakrzywiony miecz wschodniej proweniencji, wąski sztylet i dwie lekkie, całkiem poręczne siekierki. Pozostała jeszcze jedna rzecz, na którą jednak czwórka kompanów musiała trochę poczekać. Jedna ze Stirganek, na życzenie Salvadore sporządzała ziołowy dekokt, który miał tę właściwość, że po podaniu był w stanie niemal wywrócić wnętrzności nieszczęśnika na drugą stronę.

- Pamiętajcie, że chłopi w Hornbranz mają świadomość, że mordercy z Pfeildorfu podróżują wraz ze Stirganami. Jeśli zabijecie tych trzech, to z pewnością ktoś połączy fakty i dopisze ich do listy przewin. Chcę przez to powiedzieć, że jeśli postąpicie nierozsądnie, to możemy za to odpowiadać wszyscy. Apeluję do Was o rozsądek, szczególnie do Ciebie Berwinie, gdyż już wykazałeś się mądrością - przed zmrokiem porozmawiali jeszcze z Kroenertem, który zdecydował, że pozostanie ze Stirganami i nie weźmie udziału w pułapce.

Chwilę potem tabor odjechał leśnym duktem, a czterech awanturników chyłkiem przemknęło ku drzewom, licząc na to, że nie zostaną z oddali zauważeni. Wystarczyło przejść ścieżynką zaledwie parę kroków, aby stać się zupełnie niewidocznym z gościńca, samemu jednak mając ograniczony przez zarośla i liście widok na drogę.

Trzech uzbrojonych po zęby, ponurych jeźdźców wolno podążało za taborem, który już dawno zniknął w mroku...
 
xeper jest offline