Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2018, 22:19   #113
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Ludzie jeszcze się bali. Nikt nie zbliżył się nawet do meczetu, w którym doszło do walki z mustadhyibem. Wszyscy, którzy przeżyli wilczą masakrę wylegli na ulice i z trwogą przyglądali się ogromowi zniszczeń. Nie było ich wielu, co najwyżej kilkunastu dorosłych, trójka dzieci, paru starców.

Do wsi wolno wjechało dwóch Irunoi, wiodąc ze sobą pozostałe wierzchowce. Hanohano i Peleki podjechali do świątyni i niezdarnie zeszli z koni. Gdy zobaczyli poranionych awanturników, martwego wilkołaka i Enki babrającą się w pozostałościach tego ostatniego, nie wyrazili zdziwienia, zaskoczenia, emocji.

- Jedziemy dalej, jak tylko odpoczniecie - oznajmił Peleki. - Do Wzgórza. Dowiedzcie się gdzie.


Po dogadaniu się z wieśniakami, którzy powoli zaczynali pojmować jakie nieszczęście spotkało ich osadę, wszyscy zadomowili się w tej chacie, w której spała już Zahija. Wiedźma była blada, oddychała płytko i momentami sprawiała wrażenie, że nie śpi a umarła. I tylko jej nie przeszkadzały hałasy z zewnątrz - lamenty, płacz i zawodzenie tych, którzy stracili bliskich; krzyki i nawoływania, tych którzy nie godzili się ze śmiercią swoich rodzin czy też stukot siekier, którymi rąbano drewno na wielki stos pogrzebowy.

Rano wszystkie ciała zgromadzono w jednym miejscu. Brak imama, który zginął z rąk wilkołaka nie przeszkodził w odprawieniu ceremonii pogrzebowej i teraz martwi, jeden po drugim trafiali na ułożony z pociętego drewna stos. Bohaterowie przyglądali się milczącym mieszkańcom Hazalah, którzy żegnali swoich bliskich. I tylko obdarzona najlepszym wzrokiem Enki spostrzegła, że jeden z mężczyzn wnoszących trupy na stos nie okazuje zupełnie emocji, robi to zupełnie automatycznie, posłusznie wykonując polecenia, jakie wydawali mu inni. Miał na sobie ciemnozielony khilat, na którego plecach złotą nicią i ozdobnymi kamieniami wyobrażono zwieńczoną gwiazdą bramę, herb Yarakanu i szejka Rasula.
 
xeper jest offline