Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-02-2018, 23:43   #114
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
"Tym suczym synom tylko jedno w głowach", pomyślał Cedmon, gdy Irunoi wspomnieli o dalszej podróży. Jakby nie było ważniejszych spraw do załatwienia. Na przykład pogrzeb Mumamby. No ale on nikim był dla kupców. Najemnikiem jedynie.
Ale mogli chociaż pomyśleć o tym, iż mniej będzie tych, co będą chronić ich kupieckie tyłki.

Cedmon dopilnował, by Hundur najadł się do sytości, a potem przeszedł się po pobojowisku, zbierając trofea z wilków i wilkołaków. Nawet gdyby nie mieli dostać nagrody za swój czyn, za pokonanie trzech mustadhyibów i stada wilków, to zawsze istniała szansa na sprzedanie uszu czy kłów w charakterze pamiątki czy składnika jakichś eliksirów czy maści.

* * *

Noc była kiepska - hałasy nie pozwalały zasnąć i Cedmon obudził się w nienajlepszym humorze. Na dodatek poranek zaczął się nie od porządnego śniadania, a od pogrzebu. Lepszy cudzy pogrzeb niż własny, to fakt, ale mimo tego nie był to powód do zadowolenia. No ale trzeba było zostać tu do końca.
A nie da się ukryć, że Cedmon nie mógł się doczekać chwili, gdy będzie mógł wsiąść na konia i odjechać z tego ponurego miejsca.
Chyba że zaproszą ich na stypę, ale jakoś nie wyglądało na to, by ktoś chciał uczcić bohaterów.
No ale przed wyjazdem trzeba było się dowiedzieć, gdzie jest to przeklęte Wzgórze.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 21-02-2018 o 08:25.
Kerm jest offline