Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2018, 00:03   #378
Dekline
Opiekun działu Warhammer
 
Dekline's Avatar
 
Reputacja: 1 Dekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputacjęDekline ma wspaniałą reputację
Marwald sprawdził wiatry magii wokół halabardy. Był pewny że cokolwiek wcześniej w broni siedziało już ją opuściło i teraz oręż jest tylko zwykłym narzędziem.

Simon nie zawsze był chętny do rozmowy, widać było że wybiórczo wybiera tematy:
- No dobrze żeście go ubili, bo jak zresztą sam dobrze wiesz, w tej skale drzemie ogromna siła magiczna, więc chyba nie muszę ci tłumaczyć co by się stało jakby dostał ją jakiś czarci pomiot, hm?- odpowiedział z nonszalancją.

- Nie, nie ja go stworzyłem, ale wiem jak to zakończyć. Nie mogę tego zrobić bo nie mam tej części która jest w Tobie, ale wiem co trzeba uczynić, więc jakbyś... A cała sprawa jest prosta, podchodzisz, rozwalasz skalę, rozwalasz "serce" i już, tyle. Ten element wewnątrz ciebie obniża moc "serca" na tyle że da się je rozwalić.

- Wiesz, w gruncie rzeczy, właściwie to nie musisz tego wyciągać, wystarczy że jesteś obok, tu chodzi bardziej o uśmierzenie bólu. Jeśli to coś pozostanie w Tobie, a Ty będziesz żyw to przy dostaniu się do źródła Twoje ciało spali się żywym ogniem, wyżerając od środka Twoje wnętrzności. Długa i bolesna śmierć. Chce ci tego oszczędzić.

- Odesłać? Mnie? Chyba sobie żartujesz, jestem prawdziwy, jeśli mnie nie zabijesz i nie spalisz zwłok to nie zniknę. A spróbuj to zrobić to Twój przyjaciel również pożegna się z życiem

Simon nie bardzo chciał rozmawiać z Felixem:

- A co ty tam niby z tego zrozumiesz, jesteś niziołkiem, odporny na magie, mutację i inne tałatajstwo, jakie ty możesz mieć o tym pojęcie? Co mam ci powiedzieć? Jak? I tak nie zrozumiesz, to trzeba mieć jakaś pewną elementarna wiedze, sorry kolego.

- A z kwestii niemagicznych to wszystko i tak wiecie, nie mam nic do dodania.

Waightstill który podczas rozmowy intensywnie przyglądał się pomieszczeniu nie znalazł nic co mogłoby przykuć jego uwagę. Nauczony poprzednimi doświadczeniami próbował wyobrazić sobie że ściana znika itp, jednakże widocznie w okolicy żadnej magii nie było, gdyż wszystko stało na swoim miejscu. Sama skała była lekko nadkruszona, trochę pracy, dużo siły i samozaparcia a możliwym stanie się dojrzenie środka.

- Dobrze się bawisz? - zaśmiał się gdy zauważył grymas bólu na twarzy Konrada
- Mój udział był taki że przyszedłem tu z ciekawości, zacząłem badać sprawę no i tak jakoś zeszło... ale tak jak powiedziałem już Twojemu niziołkowemu towarzyszowi , wszystko już wiecie.
 
__________________
ORDNUNG MUSS SEIN
Odpowiadam w czasie: PW 24h, disco: 6h (Dekline#9103)
Dekline jest offline