Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-02-2018, 10:35   #67
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
Plan Anny był w terii doskonały i przy okazji niesamowicie heroiczny. Ściągając na siebie uwagę zombizaura kobieta miała zamiar odciągnąć go od reszty by dać im czas ukryć się w leśnej gęstwinie. Anna mogła przypłacić to ryzyko własnym życiem, ale jakiś impuls nakazał jej zrezygnować z myślenia o tym na rzecz szybszego biegu. Więc biegła ile sił w nogach dali jej bogowie. Biegła dmuchając w swój gwizdek oddalając się od grupy. Chyba w końcu się udało a dinozaur odpuścił Edrikowi i całej reszcie, która go wyprzedziła w czasie ucieczki. Ożywiona bestia pędziła jak oszalała łamiąc kolejne drzewa na swej drodze. Potwór nie czuł zmęczenia, nie dyszał i nie sapał, ale raz po raz zawył tak potężnie, że niosło się echem po całej dżungli. Anna nie widziała już od kilku dobrych chwil żadnego z towarzyszy a to oznaczało, że plan się powiódł, lecz teraz trzeba było zgubić potwora. Ten nie odpuszczał i nie spuszczał uciekającej ofiary z oczu. Annie zaczynało powoli brakować sił w nogach, a w głowie pojawiło się zwątpienie, czy dobrze postąpiła realizując heroiczny plan?

~***~

Gwizdek Anny było słychać już coraz słabiej, aż w końcu ucichł na amen. Ożywiony dinozaur również zniknął im z oczu, jeszcze raz po raz oznajmiając swoją obecność w okolicy grzmiącym wyciem. Kompani mogli odetchnąć z uglą i zastanowić się co dalej. Anny nigdzie nie było widać. Dziewczę wzięło na barki ogromne ryzyko by dać więcej szans pozostałym, lecz teraz trzeba było jej szukać, a to już nie było proste zadanie. Na szczęście niebo na horyzoncie powoli szarzało, a pierwsze promienie słońca zaczynały przebijać się między drzewami.
-Na wszystkich bogów. Zeżarł ich... Normalnie ich zeżarł, połknął w całości.- Boro nie potrafił się uspokoić. Strach tak nim zawładnął, że konieczne było trzaśnięcie go w twarz, żeby zaczął znów trzeźwo myśleć. Kompani musieli podjąć decyzję, co dalej z Anną, ale nim to się stało ciężko dysząca Jasmal zainteresowała się czymś, czego nie podejrzewała tutaj zobaczyć. Pod stopami poczuła chodnik. Początkowo myślała, że był to zwykły kamień, lecz obok leżał kolejny idealnie dopasowany. A obok jeszcze jeden i następny. Kobieta odsunęła gęstą paproć i leśne poszycie butem. Chodnik wił się niczym wąż gdzieś w głąb lasu.

~***~

Mikstura niewidzialności smakowała paskudnie. Jak z resztą większość alchemicznych wytworów. Ta jednak wybitnie potrafiła uratować życie, jak teraz Annie. Zdezorientowany dinozaur kręcił się jeszcze chwilę wokół szukając trupio białymi oczami za swoją ofiarą. W końcu odszedł na południe jeszcze wyjąc kilka razy.
Udało się. Plan Anny kosztował ją wiele wysiłku i jakże cenną miksturę, ale udało się uratować życie pozostałych. Teraz trzeba było tylko odnaleźć drogę powrotną. Anna już miała się zbierać gdy seria krótkich dźwięków nieopodal zwróciła uwagę kobiety. Anna odwróciła wzrok w tamtym kierunku, gdzie pękła sucha gałąź i wtedy ujrzała kolejnego potwora. Jaszczur wyższy od niej samej o głowę, o błękitnych łuskach i wyprostowanej sylwetce wyłonił się z pomiędzy zwisających z drzewa pnączy a gęstych krzaków. Stwór miał na ramionach i torsie skórzane elementy bardzo amatorsko wykonanej zbroi, zaś jego gadzi łeb chroniła pożółkła czaszka jakiegoś innego gada. Stwór powoli zbliżył się do miejsca, gdzie stała ukryta za sprawą eliksiry Anna. Jego ogon spokojnie kołysał się na boki a nozdrza błyskawicznie pobierały powietrze. Wężowe oczy uważnie lustrowały najbliższą okolicę, lecz Anna była bezpieczna. Iluzja była w stanie oszukać stwora, który obwąchał grunt pod nogami i powolnym, ostrożnym krokiem ruszył przed siebie, gdzieś na zachód.

 
__________________
A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny!
Nefarius jest offline