21-02-2018, 11:08
|
#32 |
| Nie trafił...
Cóż, zdarza się, na szczęście orkowie zostali szybko zneutralizowani i mogli przejść dalej. Varandel ruszył przez most zaraz za krasnoludami i Thersosem, uważając, by deski nie zarwały się ani pod nim, ani pod Haradem. Nim aasimar zepchnął ciała orków w przepaść, elf wygrzebał strzałę z trzewi pokonanego wroga i drugą leżącą nieopodal na kamiennej posadzce.
Niedługo potem Erud i Drack otworzyli spore kamienne wrota i wszyscy weszli do skalnej jaskini. Ta, jak się okazało była pusta, choć nie do końca. W prowizorycznej celi zamknięta była dwójka ludzi, którzy patrzyli na nich, jak na wybawicieli, którymi poniekąd byli. - Varandel. - Skinął im głową. Thersos zadał odpowiednią porcję pytań, więc elf nie wtrącał się póki co, rozglądając się po pomieszczeniu i pozostając czujnym, w razie gdyby gdzieś czekało na nich ukryte zagrożenie.
Strzała pozostawała na cięciwie. |
| |