22-02-2018, 07:17
|
#25 |
| Ulli pędem wrócił do towarzyszy - Konia nie ma! Psia krew! - wykrzyczał, po czym od razu skarcił w myślach sam siebie - "Ciszej idioto! Jeszcze jakieś nowe ladaco przyciągniesz!" - po czym ciągnął dalej - Najpewniej ten niziołek zabrał konia, bo powróz został odwiązany, a śladów porwania ani ucieczki nie było widać.
Ulli wsadził ręce w kieszeń wymacał swój amulet szczęścia, miał nadzieję, że pomoże to by Emmerich i Gerhart nie sprowadzili na nich nowych kłopotów jeno skarby przynieśli. - Popilnujemy dobytku, uważajcie na siebie. - rzucił na odchodne łowcy. |
| |