|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
21-02-2018, 22:14 | #21 |
Reputacja: 1 |
|
21-02-2018, 22:36 | #22 |
Administrator Reputacja: 1 | Gdyby Gerhart był sam, uznałby, że łup jest całkiem niezły. Podzielony na kilka osób zdecydowanie tracił na wartości. - Jeśli tę błyskotkę pokażesz kapłanowi czy magowi, to ją stracisz - powiedział. - Chyba że masz jakiegoś bardzo dobrego znajomego. Ale to później. Teraz chodźmy dalej. Który korytarz wybierasz? Jako że to Emmerich miał światło, zatem to on musiał iść przodem. A Gerhart miał zamiar iść dwa kroki za nim, z mieczem gotowym do użycia. |
21-02-2018, 22:54 | #23 |
Reputacja: 1 |
|
21-02-2018, 23:13 | #24 |
Reputacja: 1 | - Alsaak. Jedź po jedzeniu. Dam ci pieniądze na zboże. Dobrze się spakuj - dawkował informacje Wiktor.
__________________ „Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!” |
22-02-2018, 07:17 | #25 |
Reputacja: 1 | Ulli pędem wrócił do towarzyszy - Konia nie ma! Psia krew! - wykrzyczał, po czym od razu skarcił w myślach sam siebie - "Ciszej idioto! Jeszcze jakieś nowe ladaco przyciągniesz!" - po czym ciągnął dalej - Najpewniej ten niziołek zabrał konia, bo powróz został odwiązany, a śladów porwania ani ucieczki nie było widać. |
22-02-2018, 12:55 | #26 |
Reputacja: 1 |
|
22-02-2018, 14:30 | #27 |
Dział Fantasy Reputacja: 1 | Sprawdziwszy całe wnętrze kurhanu wzdłuż i wszerz i na każdej wysokości dwaj poszukiwacze zgodzili się, że nic więcej godnego pozyskania nie znaleźli. Koniec końców kogóż zainteresowałyby strzępy sieci lub roztrzaskana kusza? W świetle latarni, której zbiornik na olej był jedynie w połowie pełny, odkryli komnaty grobowe i dawno spróchniałe szczątki kilku osób leżące na wydrążonych półkach. Niektóre miejsca spoczynku oberwały się z racji wieku dodatkowo uszkadzając bryły ciał złożonych do grobu. Z tych zostało niewiele więcej niż resztki kości przypominające zmurszałe patyki. Miejsce, w którym zginął drwal Hans prezentowało się makabrycznie. Krew, która poprzedniego wieczora kapała z rozciętych żył do zdobionej czary teraz była już lekko zakrzepła na powierzchni. Same zwłoki przed roztoczeniem fetoru gnijącego ciała uchroniła zapewne niższa temperatura wewnątrz niż na zewnątrz. Gdzie, co warto zauważyć, od trucheł wilków smród stawał się nieznośny. Zwłaszcza w promieniach porannego słońca. Przed kurhanem Albrecht mierzył się wewnętrznie z koniecznością przeprowadzenia pogrzebu. Rozmyślania przerwał mu Ulli oskarżający Zachariasza o opuszczenie towarzyszy pod osłoną nocy. Istotnie, jego posłania nie było, jego samego nie było. Zniknął także jedyny towarzyszący im wierzchowiec. Czy to było jednak dość by uznać, że niziołek z premedytacją ich porzucił? * * * Podróż Aslaaka trwała mniej więcej pół godziny, las wokół ani zgęstniał ani się przerzedził, gdy spostrzegł nadjeżdżający z przeciwka furgon. W jasnym słońcu już z daleka widział, że zbliżało się doń czterech mężczyzn w skórzanych kurtkach. Gdy w końcu tamci spostrzegli Aslaaka jeden z mężczyzn, wysoki i chudy zeskoczył z wozu i szukał broni, której za pasem nie było. Był jednak na tyle nabuzowany, że brak oręża nie powstrzymał go przed doskoczeniem do dwukółki krasnoluda. - Zajebię cię jebany krasnoludzie! - Ryczał wściekły napastnik. Jego kompani zerwali się za nim i tylko jeden został na koźle, by zatrzymać konia. * * * Wewnątrz leśniczówki wciąż było czuć dym. Niedopalone drwa leżały wygasłe i rozrzucone pod jedną ze ścian. Przez środek pomieszczenia ciągnął się ślad krwi na zewnątrz poznaczony smugami, jakby ktoś być ciągnięty po polepie. Na jusze można było wyróżnić pojedyncze ślady lecz Bardag nie mógł zawyrokować do kogo lub czego mogły należeć. Dodatkowo naprzeciw drzwi na ścianie oraz posadzce widniał nieregularny kleks krwi. Zupełnie jak z czaszki przebitej czekanem. |
22-02-2018, 16:02 | #28 |
Reputacja: 1 |
|
22-02-2018, 16:44 | #29 |
Reputacja: 1 |
|
22-02-2018, 17:07 | #30 |
Administrator Reputacja: 1 | Gerhart wyszedł z kurhanu z humorem zdecydowanie marnym. Nie dość, że w walce z przeklętymi rycerzami Chaosu stracili kompanów, to jeszcze zysk z tej całej awantury był, delikatnie mówiąc, kiepski. Wszak prócz paru drobiazgów zdobyli tylko wątpliwą satysfakcję płynącą z zabicia dwóch chaośników, za których - wbrew słowom Emmericha - nie dostaną ani grosza nagrody. Podobnie jak i za pierścień, którego Gerhart raczej by się nie pozbył, chyba że za worek złota. - Albrechcie - zwrócił się do kompana - zechcesz mnie podleczyć? Nie do końca doszedłem do siebie po tej walce. Potem pomogę ci przy pogrzebie - dodał. |