Wreszcie wyruszyli w drogę. Erglan był cierpliwy lecz do pewnych granic...
Gdy dotarli do traktu powiedział do pozostałych. -Nie byłoby rozważne podążać traktem do miejsca które zamieszkują nasi wrogowie. Lepiej przemieszczać się laem wzdłóż traktu... Wy róbcie jak uważacie ale ja właśnie tak uczynie...-wtem usłyszał krzyk. Krzyk dziecka! "Co znowu u licha..." pomyślał i zaczął skanować wzrokiem miejsce z którego dochodził dźwięk. Zblirzał się jednocześnie w tamtą stronę powoli z wyciągniętymi katanami.
__________________ To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!! |