Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-06-2007, 13:52   #124
merill
 
merill's Avatar
 
Reputacja: 1 merill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputacjęmerill ma wspaniałą reputację
Almirith nigdy by się nie spodziewał, że muzyka może nieść ze sobą tak potężny ładunek uczuć i emocji. Choć był elfem, a to oznaczało, że piękno artystycznych doznań nie jest mu obce, musiał przyznać, że bogowie obdarzyli Sae nie lada talentem. Poczuł nagły przypływ siły i zdeterminowania, domyślał się, że jest to łączny skutek muzyki, leczniczej modlitwy kapłana i posiłku.

- Dziękujemy za twa pomoc czcigodny sługo Pana Dróg - powiedział elf zdejmując ze ściany kaganki z płonącym światłem - to na pewno pomoże przebyć nam las tych dziwnych istot. Podał jedną lampę Seannie a drugą Maygarowi.

Wyjście z namiotu spowodowało, że Almirith znalazł się w innym świecie, "niesamowity kontrast" - pomyślał.

- Sae, myślę, że powinniśmy udać się do lasu. Być może tam jest jakaś odpowiedź na nasze pytania. A co do tego szczura i wstrętnego kanibala, wrócimy tu jeszcze po niego. Chcę wyrównać rachunki z tym plugawcem - w oczach elfa zalśniły złowrogie iskierki - i ukrócić ten jego mroczny proceder.
 
__________________
Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu, morderco krwawy tłumu naszych braci, Czekamy ciebie, nie żeby zapłacić, lecz chlebem witać na rodzinnym progu. Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco, jakiej ci śmierci życzymy w podzięce i jak bezsilnie zaciskamy ręce pomocy prosząc, podstępny oprawco. GG:11844451
merill jest offline