Falvir patrzył na szczątki dawnego towarzysza z niesmakiem. Ruszył dalej w podróż. Gdy przychodziła jego kolej siedzenia jazdy, odzyskiwał stracone w nocy siły poprzez medytację i krótkie drzemki. Nie mniej jednak, wprowadzony był w stan czuwania, by nikt go nie zaskoczył.
W końcu dotarł do grodu, gdzie ostatecznie się wybudził. Obserwował konstrukcję "miasteczka" oraz szyldy karczm.
-Proponuję rozdzielenie się na dwie grupy, po jednym Magu na grupę, gdyż umożliwi to kontakt-rzekł cicho, rozglądając się. |