Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-02-2018, 21:43   #523
Ranghar
 
Ranghar's Avatar
 
Reputacja: 1 Ranghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputacjęRanghar ma wspaniałą reputację
Drużyna A

Gdy Axim przemówił z uczuciem do Sybill półelf spojrzał z zainteresowaniem na kobietę. Jego rysy twarzy na chwilę się rozluźniły, a gdy zaczęła wydawać rozkazy nie zwrócił większej uwagi na Pluszka, Balkazara i Drauga wbiegających w tunel, w ścianie po lewej.

Do Jarnara i Arunsun dołączyła Rag i Nedia korzystając ze zwolnionego miejsca. Przeciwnik szykował się do zadania kolejnego ciosu, gdy Walkiria wypowiedziała modlitwę. Z tarczy wystrzelił oślepiający promień światła, który spowił półelfa. Gdy światło ustało przeciwnik padł na kolana i oparł się rękoma o ziemię. Z jego oczu zaczęły lecieć łzy.

Axim znając już moc tarczy ruszył śladem towarzyszy. Mając na nogach magiczne buty prześcignął Balkazara oraz Drauga i zrównał się z pluszowym misiem na czele pościgu. Przeciwnicy byli z 8 metrów przed nimi i znikali z oczu za zakrętem. Ork w czerwonych szatach trzymał nagą, krwawiącą kobietę za włosy, przewiesił ją sobie przez plecy. Każdy atak ma dużą szanse zranić porwaną. Dwa gobliny zniknęły gdzieś przed orkiem, który też znikał już z pola widzenia. Jedynie Axim ma szanse ich doścignąć i coś zrobić.

Tymczasem Sybill i towarzyszki przyglądały się płaczącemu półelfowi.
- Nie... Nie możesz mi tego zrobić... Proszę Wszechstwórco! - Przeciwnik zacisnął bezsilnie pięści na kamieniach, wbił paznokcie głęboko w ziemię.
- Nie... Nie mogę zdradzić jej zaufania... Ona mnie kocha... Ja ją kocham! - Półelf cały drgał i łkał, silny głos łamał się coraz bardziej i bardziej. Męski głos załamał się i zastąpił go słaby, kruchy kobiecy ton. Kobieta walczyła z własnymi myślami, przycisnęła dłonie do głowy.
- Nie mogę ci służyć bez niej... Nie mogę walczyć przeciw niej... Nie... Nie! Nieee!! - Kobieta trzymając się za głowę zaczęła bić nią o ziemię, próbowała się pozbyć nowego głosu z głowy lub go uciszyć na własny sposób.



Drużyna O

Kargul poczęstował leczniczym jedzeniem Ryfui, zjedzone trzy śliwki powoli zaczynały przynosić złagodzenie bólu. Jeszcze jedna śliwka została mu na zapas w plecaku.
Tropicielka i Barbarzyńca przywłaszczyli sobie po ozdobnym kamyku.
Sir Erskine skinÄ…Å‚ Esmondowi.
- Dobra robota - powtórzył po nim niczym upiorne echo i udał się wraz z nim na przeszukanie zbrojowni.
Reszta drużyny ruszyła powolnym krokiem w kierunku wieży.

W tym czasie Esmond szybko się rozejrzał po pomieszczeniu. Znalazł kilka stojaków z bronią, głównie dominowały dwuręczne włócznie, gizarma, glewie i halabardy. Nic nadzwyczajnego.
Na osobnej półce leżał gnomi młot z hakiem. Z tego co Esmond się orientował Młotohaków można używać na kilka sposobów. Strona młota zadaję +3 obrażenia miażdżone, a atak hakiem +2 kłute. Od broni biła energia [pioruna] dodająca +2 bez względu na używaną stronę. Broń posiadała również runę ochronną: Gdy przeciwnik cię przewróci odrzucasz broń z ręki na ziemie, anulując przewrócenie.
Ponadto osoba wyszkolona w egzotycznej broni może:
- 1 raz uderzyć młotem i hakiem w jednym ataku,
- 1 raz spróbować przewrócić przeciwnika,
- używać haka jak kotwiczki z linką i wspinać się po nich.

Na stole lezy jedna mikstura lecznicza [4]PZ oraz zwój cichego obrazu - pozwala rzucić zaklęcie iluzji, rzucający wybiera wygląd iluzji. Trwa póki nie zostanie dotknięta lub rzucający nie straci koncentracji.

Między zwykłymi pancerzami [1] obrony w skrzyni leży także Tarcza Kapitana +3 obrony.

 
Ranghar jest offline