Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-02-2018, 20:12   #7
Pan Elf
 
Pan Elf's Avatar
 
Reputacja: 1 Pan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputacjęPan Elf ma wspaniałą reputację
Wybudziła się z twardego snu na kilkanaście minut przed planowanym dotarciem do celu. Co prawda sen na jednym z foteli nie należał do najwygodniejszych, ale przynajmniej obył się bez koszmarów i ostatecznie Kara czuła się bardziej wypoczęta niż po nocy spędzonej w swoim własnym łóżku.
Usiadłszy, zaczęła masować sobie obolały kark, przechylając głowę to na lewo, to na prawo, a kiedy poczuła się usatysfakcjonowana tym prowizorycznym masażem, zwróciła spojrzenie swoich ciemnych oczu na Wulfa. Mężczyzna właśnie zszedł po drabince z kokpitu i wyraźnie czegoś od niej chciał, bo również patrzył w jej stronę.

Nim zdążyła coś powiedzieć, Wulf chwycił ją za ramię i pociągnął w stronę najbardziej oddalonego kąta. Poczuła się trochę nieswojo i gdyby to był ktokolwiek inny, zapewne skończyłby przynajmniej ze złamaną ręką. Był to jednak Wulf, człowiek, któremu ufała, więc ostatecznie ograniczyła się jedynie do komentarza.
- Kochanie, przemoc to dopiero po trzeciej randce, a ja jeszcze nawet kwiatów nie dostałam.
Kara, widząc poważną minę Wulfa, wychyliła lekko głowę za jego ramię i dopiero wtedy zorientowała się, że ten miał jej coś do przekazania. Coś, co miała usłyszeć tylko ona. Od razu spoważniała i spojrzała mu prosto w oczy.
- O co chodzi?

Nie myliła się. Sprawa była poważna. Dlaczego jednak cała ta konspiracja? Czyżby nie ufał reszcie załogi? Uśmiechnęła się jednak w duchu, bo znaczyło to, że Wulf odwzajemniał zaufanie wobec niej. Zaczęła się jednak zastanawiać nad jego słowami. Co w takim razie było prawdziwym celem misji? I skoro Wulf postanowił wybrać “drugiego”, to czy faktycznie coś zagrażało jego życiu?
W tym momencie też przeklęła samą siebie, bo przyłapała się na tym, że właśnie wyruszyła na potencjalnie niebezpieczną misję z osobą, na której zdrowiu jej zależało. Starała się tego nie robić, dlatego też stroniła od nawiązywania przyjaźni i zazwyczaj pracowała w pojedynkę lub z kimś, kogo zaledwie tolerowała. Tym razem jednak było inaczej i wiedziała, że wkrótce może się spodziewać solidnego kopa w tyłek.

Kara schowała holodysk do wewnętrznej kieszeni swojej kurtki. Zżerała ją ciekawość, chciała jak najprędzej dowiedzieć się pełnej treści tego, co do tej pory ukrywał przed nimi Wulf.
- Hej, Wulf, taka drobna rada. Zmień zapach wody kolońskiej, bo ten zupełnie do ciebie nie pasuje. Zbyt... delikatny - rzuciła w jego stronę, puszczając mu oczko, po czym udała się do toalety, gdzie się zamknęła i postanowiła zapoznać z treścią holodysku.

Kiedy opuściła toaletę, dotarły do niej rozkazy wydawane przez Wulfa. Nie potrzebowała wcale dużo czasu, by domyślić się, co się dzieje. Szybko rozeznała się w sytuacji i tylko przytaknęła na polecenie ich dowódcy.
- Skąd się wzięło urządzenie namierzające? - spytała, kiedy razem z Wulfem sięgali po baterie do broni. - Jakieś pomysły? - dopytała, unosząc jedną brew i przyglądając się badawczo Wulfowi.
 
Pan Elf jest offline