Axel bogom dziękował, iż krasnoludów tylko nieco poturbowali, a nie utrupili żadnego. Nie mieli co prawda takich planów, ale wiadomo, że bójka różnie mogła się skoczyć. Jeden nieszczęśliwy cios i nawet krasnolud paść może tupem.
Ale mimo szczęsliwego zakończenia sprawy miał nadzieję, iż Lothar szybko swe sprawy załatwi i będą mogli ruszać dalej. Krasnoludów w okolicy było za dużo, jak na jego gust. Znaczy takich krasnoludów, co rozrabiać lubiły i do niego pretensje mieć mogły.
To, że Lothar wśród krasnoludów właśnie sprzymierzeńców szukał, nie zachwyciło Axela w najmniejszym nawet stopniu. Wprost przeciwnie. Nie zamierzał jednak dyskutować z kompanem... Dlatego też nic nie rzekł, gdy powitani zostali w niezbyt przyjazny sposób, ale postanowił, że jeszcze jeden taki gest i Lothar może sobie sam z krasnoludami gadać, bo on wróci na 'Syrenkę'.