|
Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
26-02-2018, 21:50 | #832 |
Administrator Reputacja: 1 | Axel bogom dziękował, iż krasnoludów tylko nieco poturbowali, a nie utrupili żadnego. Nie mieli co prawda takich planów, ale wiadomo, że bójka różnie mogła się skoczyć. Jeden nieszczęśliwy cios i nawet krasnolud paść może tupem. Ale mimo szczęsliwego zakończenia sprawy miał nadzieję, iż Lothar szybko swe sprawy załatwi i będą mogli ruszać dalej. Krasnoludów w okolicy było za dużo, jak na jego gust. Znaczy takich krasnoludów, co rozrabiać lubiły i do niego pretensje mieć mogły. To, że Lothar wśród krasnoludów właśnie sprzymierzeńców szukał, nie zachwyciło Axela w najmniejszym nawet stopniu. Wprost przeciwnie. Nie zamierzał jednak dyskutować z kompanem... Dlatego też nic nie rzekł, gdy powitani zostali w niezbyt przyjazny sposób, ale postanowił, że jeszcze jeden taki gest i Lothar może sobie sam z krasnoludami gadać, bo on wróci na 'Syrenkę'. |
27-02-2018, 08:53 | #833 |
Reputacja: 1 |
|
27-02-2018, 11:55 | #834 |
Reputacja: 1 | - Szykowne miejsce, nie ma co - skwitował Bernhardt lustrując khazada i okolice. - Idę w zakład, że lepiej już nie będzie, choć może się mylę. Ala jak prawi mój kompan, mamy wspólny interes do zrobienia. To jak z nim będzie? |
27-02-2018, 21:35 | #835 |
Reputacja: 1 | Krasnolud burknął coś pod nosem w swoim języku i znów splunął.Tym razem plwocina zatrzymała się na kolanie Lothara. Jednak zamiast zatrzasnąć drzwi, tak jak się tego spodziewali, rozwarł je szerzej i gestem zaprosił do wejścia. Oczywiście drzwi były wybudowane na krasnoludzką miarę, więc czterech ludzi musiało solidnie zgiąć karki, aby wejść do środka. Wewnątrz krasnoludzkiej halli panował mrok, rozświetlany tylko przez płonący na centralnie ustawionym, kamiennym palenisku ogień. Podłoga zaścielona była wyliniałymi, dziurawymi wilczymi skórami. Pod ścianami stały ławy, na których siedziało kilku ledwo widocznych khazadów. Wszystko spowijał gęsty całun cuchnącego, wgryzającego się w gardła, nozdrza i oczy dymu. Nieprzyzwyczajeni do takich warunków awanturnicy, jak na komendę zaczęli kaszleć i chrząkać. - Przestańcie kasłać i podejdźcie bliżej - rozległ się władczy, lekko przepity głos. Należał on do rudobrodego krasnoluda siedzącego na podwyższeniu, na samym końcu pomieszczenia. - Chyba żeście nienawykli do odpowiedniego powietrza, co? - zagadnął. - Że niby wspólnego wroga mamy, co? Tą jędzę, która zagrabiła nasze złoto i naszą kopalnię! Cóż mogliśmy zrobić, nieboraki? Nie szło nam sprzeciwiać się jej gniewowi, tośmy sprzedali grung za niebywale niską cenę! Gadajcie, co chcecie? |
27-02-2018, 21:58 | #836 |
Administrator Reputacja: 1 | Pogadać? Z tymi krasnoludami? Axel nie był rasistą, ale do tych akurat przedstawicieli krasnoludzkiej rasy nie miał za grosz zaufania. Ale, podobno, mieli wspólne interesy. Z tym tylko, że on miał tylko jedno życzenie - żeby krasnoludy szeroko pootwierały okna i zaczęły się zachowywać jak cywilizowana rasa, a nie jak jakieś wyrzutki społeczeństwa. Tego jednak życzenia wolał nie wypowiadać. A inne? To już pozostawił w rękach (czy raczej ustach) Lothara. |
27-02-2018, 22:39 | #837 |
Reputacja: 1 |
|
01-03-2018, 21:21 | #838 |
Reputacja: 1 |
Ostatnio edytowane przez hen_cerbin : 01-03-2018 o 21:35. |
02-03-2018, 21:33 | #839 |
Reputacja: 1 | - Umgi dobrze prawi - odpowiedział przywódca krasnoludów, zwracając się do tych ze swoich ziomków, którzy byli w stanie go słuchać. - Jakem Gimli Gormison, dobrze gada, a to się rzadko zdarza. Gorzałki bym Ci dał za tą mądrość, co z gęby Ci płynie, ale u nas ciężko z trunkiem... Zresztą ze wszystkim ciężko, a teraz jeszcze ludkowie nas o napady na gospodarstwa oskarżają, niewdzięcznicy! A kto im węgiel do miasta przywoził, pytam? Jakeśmy złota w naszym grung szukali, to zamiast błyszczących grudek czernicę wydobywaliśmy. Oj, chętnie wówczas brali. Dobrzy khazadzi, mówili! A teraz co? Niewdzięczność, ot co! Gimli na chwilę umilkł, z jego ust przestał wylewać się potok krzywd i zarzutów. Pyknął parę razy fajkę i kontynuował. - Ale mówisz umgi, że chcesz czarownicę ubić? Dobrze! Bo jak to zrobisz, to z chęcią znów kopalnię przejmiemy, gdyż ona się nam prawnie należy! Umowa nieważna z tą przeklętą Herzen, powiadam! Pod wpływem czarów spisana! Omamiła nas czarodziejka chędożona! I wiedz, człeku, żem chętny sam ruszyć przeciw Babie Jadze, ale mi stanowisko nie pozwala ani podagra co kości łamie! Ale moich dzielnych druhów Ci wypożyczę. Co powiesz na dziesięć złotych koron od topora za dzień? |
02-03-2018, 22:19 | #840 |
Reputacja: 1 |
|