Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2018, 21:35   #835
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Krasnolud burknął coś pod nosem w swoim języku i znów splunął.Tym razem plwocina zatrzymała się na kolanie Lothara. Jednak zamiast zatrzasnąć drzwi, tak jak się tego spodziewali, rozwarł je szerzej i gestem zaprosił do wejścia. Oczywiście drzwi były wybudowane na krasnoludzką miarę, więc czterech ludzi musiało solidnie zgiąć karki, aby wejść do środka.

Wewnątrz krasnoludzkiej halli panował mrok, rozświetlany tylko przez płonący na centralnie ustawionym, kamiennym palenisku ogień. Podłoga zaścielona była wyliniałymi, dziurawymi wilczymi skórami. Pod ścianami stały ławy, na których siedziało kilku ledwo widocznych khazadów. Wszystko spowijał gęsty całun cuchnącego, wgryzającego się w gardła, nozdrza i oczy dymu. Nieprzyzwyczajeni do takich warunków awanturnicy, jak na komendę zaczęli kaszleć i chrząkać.

- Przestańcie kasłać i podejdźcie bliżej - rozległ się władczy, lekko przepity głos. Należał on do rudobrodego krasnoluda siedzącego na podwyższeniu, na samym końcu pomieszczenia.


- Chyba żeście nienawykli do odpowiedniego powietrza, co? - zagadnął. - Że niby wspólnego wroga mamy, co? Tą jędzę, która zagrabiła nasze złoto i naszą kopalnię! Cóż mogliśmy zrobić, nieboraki? Nie szło nam sprzeciwiać się jej gniewowi, tośmy sprzedali grung za niebywale niską cenę! Gadajcie, co chcecie?
 
xeper jest offline