Gerhart miał dosyć.
Najchętniej położyłabym się pod jakimś krzaczkiem i spał do rana, chyba że wcześniej coś by go zeżarło. Ale pewnie nawet to nie wyrwałoby go ze snu.
Odetchnął z ulgą, gdy wreszcie na horyzoncie ujrzał zabudowanie Gladisch, po prostu nie chciał uwierzyć swoim oczom.
- Przykro mi, ale was teraz zostawię - powiedział. - Muszę znaleźć medyka, a dopiero potem pomyślę o tak przyziemnych sprawach jak jedzenie czy sen. |