Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 27-02-2018, 20:19   #41
 
Gormogon's Avatar
 
Reputacja: 1 Gormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputację
- No w sensie oni - wskazał na podróżnych Alsaak, nie rozumiejąc o co im chodzi, przecież mówił po staroświatowemu - Ten Khazad... - machnął ręką - Nie ma na znaczeniu. Szerokiego traktu życzy.

Sam wsiadł na kozioł, pomachał nowo-poznanym ludziom i spiął konia.
- No Lagerku, słyszałeś, długie kilometry - rzucił w kierunku szkapy po Khazadzku - Niech się nauczą mówić, a nie... O!

Krasnolud tak się zdenerwował, że aż musiał znów się posilić.
 
__________________
„Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!”
Gormogon jest offline  
Stary 27-02-2018, 20:38   #42
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Aslaak ujechał traktem aż do Gladisch. Pozostała około godzina do zachodu słońca i pogoda aż kusiła by kontynuować podróż miast szukać odpoczynku za dziurawą tu i ówdzie palisadą.
 
Avitto jest offline  
Stary 27-02-2018, 21:09   #43
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Bardag wyszedł na środek izby. Dom był typowo wiejski a w koncie leżał jego ekwipunek. Plecak, topór i inne rzeczy. Po krótkich oględzinach niczego nie brakowało.
Khazad przywdział wszystko na powrót i wyszedł ze wściekłą miną z chaty trzymając w dłoni swój dwuręczny topór. Chwilę się rozglądał i ruszył przez wieś. Poznał ją. Był w niej wczoraj i był goszczony.

Po kilku chwilach napotkał sołtysa.
- Szczęście, żeś wstał. Pamiętasz cosik z nocki? - Ten zapytał niepewnie.
Bardag popatrzył z łukosa na człowieka przymkniętymi oczyma.
- Nie pamiętam człeczyno.- Odpowiedział burknięciem.
- Wytłumacz co się stało.- Zażądał bez ogródek od Rudigera.
 
Hakon jest offline  
Stary 27-02-2018, 21:25   #44
 
Gormogon's Avatar
 
Reputacja: 1 Gormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputacjęGormogon ma wspaniałą reputację
Mimo iż pogoda sprzyjała dalszej podróży Alsaak, pamiętając słowa Wiktora, stwierdził, że warto się zatrzymać, chociaż na chwilę, żeby rozprostować kości.
 
__________________
„Wiele pięknych pań zapłacze jutro w Petersburgu!”
Gormogon jest offline  
Stary 27-02-2018, 21:32   #45
 
Feniu's Avatar
 
Reputacja: 1 Feniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputacjęFeniu ma wspaniałą reputację
Ulli w Gladish był tylko raz pamiętnej nocy gdy porywali psa. Liczył na to, że nikt z tutejszych go nie rozpozna i nie powiąże z kradzieżą psa.

Piekący ból mięśni zmuszanych do długotrwałego wysiłku sprawił, że myślał tylko o znalezieniu miejsca wiecznego spoczynku dla dwójki kompanów, którzy odeszli do domeny Morra.
Nie dość, że bolało go całe ciała, to był potwornie głodny. Gdy mijali bramę starał się iść pewnie bez zawahania, by jego odruchy nie zdradziły jego niepewności. Nie odzywał się jednak, zostawiając to chyba najbardziej wygadanemu z nich Albrechtowi.
 
Feniu jest offline  
Stary 27-02-2018, 21:49   #46
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Nawet przy zabliźnionych ranach niesienie martwych nie było łatwe. Zdawali się coraz ciężsi, uchwyty robiły się coraz bardziej śliskie, a w brzuchu burczało coraz głośniej. Nie mówiąc już o tym, że w lesie nie było przyjemnie, a mrówki niepokoju pełzały zabójcy po karku. Sam Gerhart, który sam ledwo szedł, nie będzie w stanie ich obronić jeśli zostaną zaatakowani.

- Chwila - wysapał, i położył swój koniec noszy na ziemi.
- Przeróbmy to na włóki. Im już bez różnicy, że będzie trzęsło, a damy radę pociągnąć we dwóch, zamiast nieść we trzech. Będziemy się zmieniać, a ten akurat wolny porozgląda się przy okazji za jagodami czy czymkolwiek jadalnym. - zasugerował i zabrał się do roboty.

Dzięki temu dotarli do miasteczka jeśli nie szybciej, to choć nieco mniej zmęczeni.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 27-02-2018, 21:50   #47
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Gerhart miał dosyć.
Najchętniej położyłabym się pod jakimś krzaczkiem i spał do rana, chyba że wcześniej coś by go zeżarło. Ale pewnie nawet to nie wyrwałoby go ze snu.
Odetchnął z ulgą, gdy wreszcie na horyzoncie ujrzał zabudowanie Gladisch, po prostu nie chciał uwierzyć swoim oczom.

- Przykro mi, ale was teraz zostawię - powiedział. - Muszę znaleźć medyka, a dopiero potem pomyślę o tak przyziemnych sprawach jak jedzenie czy sen.
 
Kerm jest offline  
Stary 27-02-2018, 22:16   #48
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Albrecht zgodził się na propozycję Emmericha. Sam mniej odczuwał niewygodę, rozpacz i determinacja trzymały go na chodzie, a w odróżnieniu od pozostałych uniknął obrażeń gorszych od kilku siniaków. Chętnie przyjąłby na siebie połowę ran zadanych bratu. Zacisnął wściekle zęby.

- Znajdź jakieś miejsce na spoczynek i kolację - powiedział zmęczonym głosem Ulliemu. - A ty proszę popilnuj zwłok - dodał do Vendena. Sam zaczął się wypytywać o kapłana Morra. Muszą złożyć ciała w jakimś zimnym miejscu i znaleźć świętego męża, który pochowa potem ich towarzyszy.
 
Fyrskar jest offline  
Stary 28-02-2018, 18:25   #49
Dział Fantasy
 
Avitto's Avatar
 
Reputacja: 1 Avitto ma wyłączoną reputację
Północną bramę Gladisch chwaci osiągnęli jeszcze przed zachodem słońca trzydziestego Erntezeita. Do zmroku mieli dobrze ponad godzinę. Byli spragnieni i wygłodniali a znalezione po drodze leśne owoce niewiele w tym względzie zmieniły, rozbudzając jeszcze większy apetyt. Przy okazji Emmerich nauczył się czegoś nowego i wielce przydatnego każdemu paranoidalnemu łowcy nagród – że nie należy jeść każdego znalezionego owocu! Albrecht mimo zamyślenia momentalnie wytrącił łowcy z dłoni kilka jagód pokrzyku, zanim ten zdążył je zjeść.

Za bramą przechodziło akurat niewiele osób, ale jedna wyraźnie czekała właśnie na ich grupę. Był to młody pomocnik ich zleceniodawcy, psiarza Ottona. Na ich widok uciekł, a za nim podążył duży pies. Nie zajmowało to w ogóle Gerharta, który z właściwym rannemu człowiekowi uporem poszukiwał uzdrowiciela. Krążył w jego poszukiwaniu nie niepokojony od jednego budynku do drugiego. Okazała się nim być niska i ciemnowłosa kobieta o spracowanej karnacji mieszkająca w niedużym, plecionkowym domu przy dziurze w palisadzie prowadzącej nad rzekę.
- Mam coś na tę ranę - powiedziała, gdy wszedł do jej domostwa. W otwartej izbie woniało oszałamiająco mieszanką ziół.
- Masz pieniądze?

Także Albrecht pozostawił swych towarzyszy pod bramą i ruszył na poszukiwania. Zamotany zlokalizował cmentarz i niczym po nitce do kłębka dotarł do duchownego. Morryta Herman był w okolicy znany krótko. Był młody i bez lewej ręki, co było dostrzegalne na pierwszy rzut oka, gdyż zawiązywał lewy rękaw na supeł. Jego kalectwo uderzyło Albrechta po oczach bowiem obaj byli w podobnym wieku. Do ich spotkania doszło niedaleko „Głowy goblina” w bocznej uliczce. Duchowny podpierał się na kosturze z symboliczną głowicą swego boga.
- Tak, słucham?

Emmerich wraz z Ullim spędzili jeszcze chwilę czasu przy wrotach w towarzystwie coraz bardziej zaalarmowanego strażnika, który mimo wszystko nie odzywał się ani nie wychylał ze swojego kąta. Ograniczył się do rzucania im ukradkowych, wyszczerzonych spojrzeń.

* * *


Osada z zewnątrz wyglądała mało obiecująco, wewnątrz jednak toczyło się życie. Świadczyły o tym choćby unoszące się nad palisadą pojedyncze kolumny dymu, dobrze widocznie na tle coraz bardziej pomarańczowego nieba.
- Jak do gospody to prosto. Jak na południe droga, też prosto - burknął zmęczony strażnik nie wstając nawet z ławeczki w bramie. Koła turkotały o drewnianą posadzkę umocnień.

Z bramą Aslaak słyszał wiele głosów, a każdy popisywał się oryginalną składnią zwłaszcza w zakresie położenia orzeczenia w zdaniu. Aż ciężko było mu się skupić na powożeniu!

Krasnolud zauważył także pojedynczych ludzi w okolicy bramy: kobietę z dwójką dzieci niosącą pranie oraz młodego mężczyznę otoczonego trzema dużymi psami. Wtem przypomniało mu się, że następny dzień to już trzydziesty Erntezeita, kiedy to ludzie świętują koniec prac w polu.

* * *


- Już, już - nadąsał się sołtys. Trochę uciekał oczyma przed stanowczą miną krasnoluda, a trochę starał się podjąć wzrokowe wyzwanie.
- Cały wczorajszy dzień przespałeś. Jakeśmy cię przywlekli z lasu coś żeś tam jeszcze majaczył, a potem tylkoś chrapał. Tedy i nie wołalim nikogo tylko w domu Helmuta złożyli. Jego baba ci pościeliła.
To wiesz coś? Było tam co? -
zaczerpnął głęboko chłodnego powietrza. Było rześkie, jak każdego trzydziestego Erntezeita.
 
Avitto jest offline  
Stary 28-02-2018, 20:24   #50
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Bardagowi niezbyt podobała się odpowiedź sołtysa. Coś ukrywał lub...
- W zasięgu wzroku miałem Helmuta. Gdzie on jest?- Zapytał olewając pytania. Patrzył spode łba na człowieka.
- W domu nikogo nie było jak wstałem i najpierw chcę go widzieć niż dam jakiś osąd.- Dodał po chwili zastanawiając nad zajściem.
 
Hakon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:02.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172