- Rozkaz! - potwierdził starszy z Sarów.
Marlon usłużnie wykonał rozkaz Wulfa, błyskawicznie zajął się obsługą działek. W Imperialnej Akademii nauczył się, że wykonywanie i rozumienie rozkazów jest najważniejszym atutem każdego żołnierza. Gdyby nie to wojsko niczym by się nie różniło od band destabilizujących jakikolwiek ład.
- Nie strzelać bez rozkazu. - spokojnym, choć rozkazującym tonem syknął Marlon - Pamiętajcie o tym, że wszyscy jesteśmy żołnierzami, trybikami maszyny, której sukces zależy od odpowiedniego poziomu synchronizacji!
Były dowódca elitarnej formacji "Pięści Imperium" znał większość schematów stosowanych przez Marynarkę, co było w tym momencie ich największym atutem i znacząco zwiększało ich szanse. Miał tylko nadzieję, że załoga będzie wykonywać jego polecenia. Nienawidził niesubordynacji i był zdania, że jej przejawy należy dotkliwie karać.
- Wiem w jaki sposób latają TIE - zaczął Marlon - Będę Wam podawał przybliżone miejsca w które macie strzelać. Jeron, ty także masz mnie słuchać. Czarni dostają teraz rozkaz by odwrócić twoją uwagę atakiem z tyłu, a tak naprawdę dwa TIE za chwilę znajdą się z prawej i lewej. - na moment zamilknął, podał współrzędne - TERAZ, STRZELAĆ BEZ ROZKAZU!