- Wielkie dzięki, Khel. Już idę. - powiedział Valles, po czym zwlókł się z posłania, na które padł wcześniej zmęczony.
- A więc, zbroja. - pomyślał. - W końcu będę mógł zrzucić to porwane badziewie. Dobrze by było, gdyby była kompletna, nie tak jak ta, pozszywana z różnych kawałków skóry.
Wyszedł z namiotu za Khelem. Patrzył, jak oddala się w poszukiwaniu ingrediencji do swojej Kuli Ognia. Oby tylko znalazł - wsparcie takiego czaru mogłoby się bardzo przydać. - pomyślał. Sam poszedł w stronę cekhauzu, gdzie najprawdopodobniej mógł znaleźć swój nowy pancerz.
__________________ "Sousa kanashimi wo yasashisa ni
Jibun rashisa wo chikara ni
Kiminara kitto yareru shinjite ite
Mou ikkai! Mou ikkai!" |